Blamaż po toruńsku – Polacy przegrywają z Białorusią (fotorelacja)

0
2069

W środę podopieczni Mike’a Taylora rozegrali kolejne spotkanie w ramach kwalifikacji do Eurobasketu. Tym razem ich przeciwnikami byli Białorusini, z którymi Polacy już raz wygrali. Niestety, mecz w Arenie Toruń wypunktował wszystkie niedoskonałości biało-czerwonych. Polska kadra przegrała wyraźnie, mimo że była faworytem tego spotkania

Od początku pierwszej kwarty spotkanie układało się po myśli reprezentantów Polski. Podopieczni Mike’a Taylora byli w stanie odskoczyć Białorusinom na cztery punkty po dwóch trafieniach Adama Hrycaniuka. Przeciwnicy dali jednak radę odrobić tą stratę. Po „trójce” Aleksandra Siemianiuka Białoruś wyrównała, a dwa kolejne trafienia Maalika Waynsa, dały im trzypunktowe prowadzenie. Polacy próbowali gonić wynik, ale byli bardzo nieskuteczni w rzutach za dwa punkty i na tablicach, gdzie przegrywali większość pojedynków. Ostatecznie pierwsza kwarta zakończyła się zwycięstwem Białorusinów 13:10.

Na początku drugiej części spotkania nic się w grze Polaków nie zmieniło. Biało-czerwoni dalej byli nieskuteczni pod tablicami i nie rzucali wielu punktów. Jedynym pozytywem była „trójka” zdobyta przez Przemysława Zamojskiego. Niestety, Białorusini wykorzystywali błędy Polaków w defensywie i odskakiwali naszym reprezentantom przy rzutach osobistych. Drugim pozytywem był efektowny wsad Tomasza Gielo. Również na to przeciwnicy odpowiedzieli, a konkretnie Aleksander Siemeniuk, który trafił „za trzy”. Wyczyn swojego rodaka powtórzył Maalik Wayns i Białoruś prowadziła już 31:19. Rzutami zza linii starał się odpowiadać A.J. Slaughter, ale niestety każdy jego rzut odbijał się od obręczy, a piłka lądowała w rękach przeciwników. Co nie udało się Slaughterowi, udało się Mateuszowi Ponitce. Niestety, Polska dalej przegrywała siedmioma „oczkami”. Pod koniec drugiej kwarty Polacy zaczęli grać nieco lepiej i dogonili Białorusinów na sześć punktów straty. Ostatecznie pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 34-28 dla naszych przeciwników.

Trzecia kwarta również rozpoczęła się od dominacji Białorusinów. Koszykarze Aleksandra Krutikowa szybko zdobyli sześć punktów i tym samym zapewnili sobie 12-punktową przewagę. Polacy pierwsze punkty w drugiej połowie zdobyli dopiero po rzutach osobistych, które wykonywał Mateusz Ponitka. Tym samym zredukowali stratę do dziesięciu punktów. Białorusini postawili bardzo trudne warunki gry w obronie i popełniali wiele fauli, które kończyły się rzutami osobistymi wykorzystywanymi przez Ponitkę. Mimo to przewaga gości cały czas rosła. Białoruś na punkty rzucane przez Polaków odpowiadała celnymi rzutami „za trzy” i pewną grą pod ich koszem. Polscy koszykarze próbowali gonić wynik, ale nie potrafili dojść przeciwników na więcej niż dziesięć punktów. Trzecia kwarta zakończyła się wynikiem 55:43 na korzyść naszych wschodnich sąsiadów.

Również czwarta kwarta rozpoczęła się od trafień Białorusinów, którzy odskoczyli Polakom na czternaście punktów. Jedynym pozytywem było to, że koszykarze Mike’a Taylora potrafili nareszcie odpowiadać celnymi rzutami na stracone punkty. Mimo to, duża przewaga wciąż się utrzymywała. Z czasem Polacy zaczęli grać gorzej, co skrupulatnie wykorzystywali koszykarze z Białorusi. Na pięć minut przed końcem spotkania wygrywali już dwudziestoma punktami, czym przesądzili losy spotkania. Polacy grali coraz gorzej, a punkty zdobywali głównie po rzutach osobistych, które też nie zawsze wykorzystywali. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 76:57 dla Białorusi.

Przed Polakami ostatnie spotkanie kwalifikacji do przyszłorocznego Eurobasketu. Biało-czerwoni zmierzą się w sobotę w meczu rewanżowym z Estonią.

Powiedzieli po meczu:

Aleksander Krutikow (trener reprezentacji Białorusi): W naszym wykonaniu był to wielki mecz. Jeżeli chodzi o defensywę i ofensywę, to faktycznie kontrolowaliśmy przebieg tego spotkania. Może gdzieś tam przed rozpoczęciem kwalifikacji zabrakło nam paru dobrych sparingów, dlatego tak długo się rozkręcamy. Coraz lepiej wygląda nasza gra. Widać to było w meczu z Portugalią. Dzisiaj również było to widoczne. Równowaga między ofensywą a defensywą była znakomita. Kontrolowaliśmy tempo gry i pokonaliśmy faworyta. O awans na Eurobasket musimy jeszcze jednak powalczyć.

Aleksander Kudriawcew (kapitan reprezentacji Białorusi): Nie grałem w Polsce już dziesięć lat i dlatego bardzo chciałem wygrać ten mecz. Chciałbym podziękować za to spotkanie polskiej drużynie. To jest naprawdę bardzo dobry zespół. Chcę też podziękować swojej drużynie za dobrą grę. Dzisiaj zrobiliśmy wszystko, co nam zalecił trener i dlatego wygraliśmy. Sądzę, że Polacy też nas trochę zlekceważyli. Byli nieskoncentrowani. Dali nam szansę, żeby wygrać ten mecz i my ją wykorzystaliśmy.

Adam Waczyński (kapitan reprezentacji Polski):
Ciężko cokolwiek po takim meczu powiedzieć. Zagraliśmy najsłabsze spotkanie ze wszystkich w tym roku. Szkoda, bo to był jeden z najważniejszych meczów. Myślę, że bardziej zawiódł nasz atak niż obrona. Były oczywiście akcje, które można było wybronić. Niebawem mamy kolejny mecz. Musimy o tym spotkaniu z Białorusią jak najszybciej zapomnieć i walczyć. Mamy ten awans na wyciągnięcie ręki i trzeba go w końcu wziąć. W tym meczu nam nie wyszło. Bardzo chcieliśmy go wygrać, ale chyba za mocno. Na pewno będziemy dawali z siebie wszystko w meczu z Estonią.

Mike Taylor (trener reprezentacji Polski):
Oczywiście jesteśmy bardzo rozczarowani rezultatem, ale także naszą grą. Do tej pory graliśmy bardzo dobrze i ciężko pracowaliśmy, by być w tym miejscu, gdzie jesteśmy teraz. Dzisiaj graliśmy zupełnie inaczej niż podczas letnich spotkań kwalifikacyjnych, dlatego jesteśmy bardzo zawiedzeni. Gra się jeszcze jednak nie skończyła. Jesteśmy już skoncentrowani na następnym meczu z Estonią.

Polska – Białoruś 57:76 (10:13, 18:21, 15:21, 14:21)

Polska: Mateusz Ponitka 16, Maciej Lampe 10, Przemysław Zamojski 6, AJ Slaughter 6, Adam Hrycaniuk 6, Adam Waczyński 5, Tomasz Gielo 4, Aleksander Czyż 4, Łukasz Koszarek 0.

Białoruś: Maalik Wayns 21, Arciom Parachouski 14, Aleksander Semianiuk 11, Aleksander Kudriawcew 10, Maksym Sałasz 7, Witalij Liutycz 7, Aleksiej Trascinecki 2, Wiaczesław Korz 2, Mikita Mieszczeriakow 2, Aleksander Pustawar 0.