Derby dla Torunia! Twarde Pierniki minimalnie pokonują Anwil!

0
3002

Mecz 29. Kolejki Tauron Basket Ligi pomiędzy Polskim Cukrem Toruń a Anwilem Włocławek już od blisko tygodnia elektryzował sympatyków obu drużyn. Ekipy zza miedzy zajmują miejsca w TOP 3 ligowych zmagań i każdy spodziewał się niebywałych emocji. Koszykarze nie zawiedli kibiców. Od początku do końca w Arenie Toruń toczyło się pasjonujące widowisko, z którego ostatecznie górą wyszli torunianie

Spotkanie rozpoczęło się bardzo mocną ofensywą ze strony włocławian. Już po dwóch minutach ekipa Igora Milicicia prowadziła w Toruniu 11:5. Duża w tym zasługa Bartosza Diduszki, który znakomicie spisywał się przy rzutach wolnych, oraz dobrze rzucającego z dystansu Fiodora Dmitriewa. Ze strony gospodarzy najaktywniejszy był Merkeith Cummings. Amerykanin dwoił się i troił, by jego drużyna dogoniła przeciwników, ale nie mniej zaangażowany w grę od niego był Danilo Andjusic. Punkty koszykarza Anwilu dały włocławianom zwycięstwo w pierwszej kwarcie – 18:9.

W drugiej kwarcie sytuacja diametralnie się zmieniła. Drużyną przeważającą były Twarde Pierniki, które przez pierwsze pięć minut zanotowały serię 13:2. Do wyjścia na prowadzenie znacznie przyczynił się Sean Denison, który dorzucił parę punktów swoimi rzutami „za trzy”. Mimo słabego początku kwarty, goście potrafili się zmobilizować i wyjść ponownie na prowadzenie. Nie dali rady go jednak utrzymać. Michał Michalak swoim rzutem z dystansu zwrócił przewagę Twardym Piernikom. Tym samym pierwsza połowa zakończyła się prowadzeniem gospodarzy 33:29.

Trzecia część derbowego meczu pokazała, jak znakomicie torunianie potrafią kontrolować wynik. Polski Cukier postawił bardzo trudną do przejścia defensywę – nawet dla Anwliu Włocławek. Goście nie potrafili sobie poradzić odpowiednio z toruńską „zaporą”. Dobra obrona była kluczem do udanego ataku. Torunianie z Dannym Gibsonem na czele, spokojnie mogli operować poczynaniami w ofensywie. Amerykanin zanotował dobry fragment meczu i wyprowadził Twarde Pierniki na sześciopunktowe prowadzenie, które jednak szybko zostało przejęte przez gości. Fiodor Dmitriew dwukrotnie trafił do toruńskiego kosza „za trzy” i to Anwil okazał się lepszy. Następnie swoje „trzy grosze” dodał Michał Chyliński, czym dał prowadzenie włocławianom– 51:48.

Ostatnia kwarta pokazała, jak w świetnie w trudnych sytuacjach potrafią sobie poradzić Twarde Pierniki. Torunianie od pierwszych sekund kwarty dominowali na parkiecie i zaliczyli serię 12:0. Ponownie walnie przyczynił się do tego Sean Denison, który nie tylko zdobywał punkty, ale również rządził i dzielił pod koszami oraz rozdzielał podania. Wyjątkowo aktywny w czwartej kwarcie był również Krzysztof Sulima, którego trzy akcje z rzędu dały jedenastopunktowe prowadzenie gospodarzom. Myli się jednak ten, kto myśli, ze losy meczu były już przesądzone. Goście mocno ruszyli do ataku i po punktach Diduszki i Dmitriewa przegrywali już tylko jednym punktem. W samej końcówce spotkania sfaulowali jednak Merkeitha Cummingsa, który w efekcie trafił jeden rzut osobisty. Anwil rzucił się do ataku, ale na odrobienie strat zabrakło już czasu.

To było bardzo dobre spotkanie dla promocji koszykówki oraz dla kibiców – powiedział na pomeczowej konferencji trener Twardych Pierników, Jacek Winnicki. – Mamy za sobą twardy mecz- mecz walki. Cały czas zmieniała się kontrola gry oraz prowadzenie. Anwil bardzo dobrze rozpoczął spotkanie, więc musieliśmy się skupić na obronie. Nie wyszła nam pierwsza kwarta, bo nie mogliśmy złapać rytmu. Dopiero potem zaczęło nam się powodzić, zagraliśmy dobry mecz w obronie i na tablicach.

Po meczu Krzysztof Sulima zaznaczył, że duży udział w derbowym zwycięstwie mieli kibice.

Chciałbym bardzo podziękować kibicom za to, że przyszli dziś na Arenę Toruń, by nas wspierać – powiedział koszykarz Twardych Pierników. – Naprawdę, byli naszym szóstym zawodnikiem i bardzo nam pomagali. Ich doping niósł nas do walki. Co do samego mecz, nie możemy mieć takich przestojów, jak w trzeciej i pierwszej kwarcie. musimy grać równo i konsekwentnie. Na szczęście udało się wygrać. Dzisiaj tworzyliśmy zespół i to nam dało zwycięstwo. 

Poniedziałkowe derby obnażyły wszystkie luki w obronie włocławian i pokazały, jak znakomicie wywierają na rywalu presję torunianie. Potwierdzają to dwie serie, podczas których Twarde Pierniki zdobyły aż 25 punktów przy czym straciły tylko 2. Podobnie było już w poprzednim meczu ze Startem Lublin,  którym Polski Cukier potrafił rzucić aż 18 punktów pod rząd.

Po derbach zmienił się układ tabeli. Na pozycji lidera Anwil zastąpili koszykarze Stelmetu Zielona Góra. Włocławianie spadli na czwarte miejsce. Polski Cukier jest na trzeciej pozycji i zrównuje się punktami z Rosą Radom, z którą zagra ostatnie spotkanie w sezonie zasadniczym Tauron Basket Ligi.

Polski Cukier Toruń – Anwil Włocławek  70:68 (9:18, 24:11, 15:22, 22:17)

 Polski Cukier: Wiśniewski 14, Gibson 13, Denison 12, Sulima 10, Cummings 9, Michalak 7, Śnieg 4, Milosević 1, Kornijenko 0, Perka 0.

 Anwil: Dmitriew 26, Diduszko 19, Łączyński 7, Andjusić 5, Jelinek 4, Bristol 3, Tomaszek 2, Chyliński 2, Skibniewski 0.

« 2 z 2 »

(fot. Krzysztof Maliszewski/chillitorun.pl)