Ćwierćfinałowa konfrontacja pomiędzy Energą Toruń a Ślęzą Wrocław nabiera tempa! W Spożywczaku triumfowały dziś Katarzynki!
To już druga kolejka play-off Energi Basket Ligi Kobiet. Podopieczne Algirdasa Paulauskasa zrewanżowały się za wczorajszą porażkę i wyrównały stan ćwierćfinałowej rywalizacji na 1:1!
W porównaniu do wczorajszego meczu oglądaliśmy dziś zupełnie inne oblicze Energi. Dobrego wrażenia nie mogą nawet zepsuć pojedyncze mankamenty czy nerwowy początek. Gospodynie prezentowały dobrą skuteczność rzutów z gry oraz osobistych. Sporo do życzenia pozostawiały próby z dystansu, choć w ostatniej kwarcie uległy one znacznej poprawie. Chyba największym atutem gospodyń była gra pod koszem.
– Sporo nerwowej gry na początku spotkania, ale to nam pierwszym udało się trochę to opanować – podsumowuje trener Algirdas Paulauskas. – Niektóre rzeczy nam wyszły, inne nie. W pierwszej połowie popełniliśmy 11 strat, zawodniczki chciały zrobić wszystko zbyt szybko. Mówiłem im przed meczem, że dzień wcześniej zrobiły pełno takich samych strat. Dzisiaj miały nie powtarzać takich samych błędów, to zrobiły zupełnie inne straty – było chociaż ciekawiej. Liczy się wygrana!
Energa nastawiła się dziś na cierpliwy ale skuteczny atak, będąc przy okazji bardzo uważna w obronie. Po pierwszej połowie prowadziła już dziesięcioma punktami, co tylko zwiastowało mały pogrom w kolejnych partiach. Mistrzynie Polski nie przekroczyły dziś granicy 50 punktów. To chyba najlepiej świadczy o defensywie Katarzynek.
– Dzisiaj nasza drużyna była zupełnie inna w obronie – dodaje Paulauskas. – Zawodniczki oddały wszystkie siły, rzucały się na każdą piłkę i przyjemnie się na to patrzyło kibicom, trenerom i samym zawodniczkom.
Świetny mecz zagrała dziś Monika Grigalauskyte – sprawczyni 15 punktów i 7 zbiórek. Na rzuty z dystansu od początku decydowała się Lauren Mansfield (10 pkt), co również miało swoje odzwierciedlenie w wyniku. Nie można też pominąć Kelley Cain (14 pkt). To po m.in. po jej rzutach Energa odskoczyła na 15 oczek, skreślając jakiekolwiek nadzieje przyjezdnych.
– Pokazałyśmy w tym meczu, że jesteśmy drużyną – powiedziała Monika Grigalauskyte. – Piłka lepiej wędrowała między zawodniczkami. Popełniliśmy sporo błędów. Ale to są play-offy – kluczem do zwycięstw jest obrona. Dzisiaj wykonałyśmy kawał roboty w defensywie i to nam pomogło w ataku. Teraz przed nami dwa ciężkie mecze na wyjeździe. Przygotujemy się i w sobotę zaczyna się kolejne spotkanie.
Na innych parkietach triumfowały dziś Artego Bydgoszcz, CCC Polkowice i Wisła Kraków. Kolejne pojedynki już w sobotę.
Energa Toruń – 1KS Ślęza Wrocław 65:49 (21:22, 11:10, 16:9, 17:8)
Energa: M. Grigalauskyte 15, K. Cain 14, L. Mansfield 10, A. Hornbuckle 8, K. Maliszewska 8, A. Skobel 7, M. Diawakana 3, M. Uro-Nilie 0, E. Tłumak 0.
Ślęza: S. Zoll 21, A. Kaczmarczyk 13, T. Ajduković 6, K. Szybała 6, A. Majewska 2, K. Treffers 1, Z. Sklepowicz 0, K. Sosnowska 0, J. Boonstra 0, E. Dikeoulakou 0.
ĆWIERĆFINAŁY
Energa Toruń – Ślęza Wrocław
1-1
CCC Polkowice – Pszczółka Polski-Cukier AZS-UMCS Lublin
2-0
Wisła CanPack Kraków – InvestInTheWest AZS AJP Gorzów Wlkp.
2-0
Artego Bydgoszcz – Basket 90 Gdynia
1-1