To Polski Cukier Toruń zrobił pierwszy krok w stronę półfinału mistrzostw Polski, pokonując w Rosę Radom 105:98! Zawodnicy obu drużyn zafundowali nam niezwykle elektryzującą końcówkę, a do wyłonienia zwycięzcy potrzebna była dogrywka, w której lepsi o 7 punktów okazali się gospodarze!
Polski Cukier Toruń i Rosa Radom to ekipy z czwartego i piątego miejsca rundy zasadniczej, które do play-off przystąpiły, mając na koncie 21 zwycięstw i 11 porażek. Teoretycznie to najbardziej wyrównana para ćwierćfinałów mistrzostw Polski, która powinna zgotować nam niezwykle zacięte i emocjonujące widowisko. I tak rzeczywiście było dziś w Arenie Toruń!
Od pierwszych minut na parkiecie Areny Toruń toczył się wyrównany bój. Obie drużyny prezentowały podobną skuteczność pod koszem, jednak z czasem inicjatywa zaczęła przechodzić na stronę gości. W czwartej minucie celną „trójką” popisał się Darnell Jackson. Chwilę później Rosa po raz kolejny sforsowała szeregi obronne rywala i za sprawą Michała Sokołowskiego podwyższyła prowadzenie o pięć punktów. Gospodarze poszli za ciosem, kilka razy doprowadzili do remisu, jednak wciąż popełniali błędy w obronie. Rywale utrzymali korzystny rezultat, kończąc pierwszą partię wynikiem 21:26.
Twarde Pierniki nie załamały rąk, poprawiły grę pod własnym koszem i z jeszcze większym impetem wyprowadzały kontrataki. O sile torunian stanowiła przede wszystkim dwójka Amerykanów. Obie Trotter i Kyle Weaver razem zdobyli dziś 48 punktów. Mimo dobrej skuteczności gospodarze nie zdołali doprowadzić do wyrównania. Minimalna pięciopunktowa przewaga cały czas była po stronie gości. Ci w trzeciej kwarcie wskoczyli na jeszcze wyższy poziom. Wykorzystali zdekoncentrowanie i niedokładność w grze torunian i odskoczyli nawet na 15 punktów. Polski Cukier Toruń znalazł się w bardzo trudnej sytuacji i gdyby nie siedem „oczek” dołożone przez duet Wiśniewski – Diduszko, trzecia partia zakończyłaby się sporą zaliczką Rosy.
Gospodarze kontynuowali szaleńcze odrabianie strat. W decydującej odsłonie kolejne punkty dołożyli Tomasz Śnieg czy Łukasz Wiśniewski. W końcu rzuty na wagę remisu wykorzystał Kyle Weaver. Na tablicy wyników było po 74. Zawodnicy obu drużyn zafundowali nam niezwykle elektryzującą końcówkę. Wynik najpierw sprzyjał radomianom, a chwilę później szalę zwycięstwa na swoją stronę przechylili torunianie. Rosa długo nie odpuszczała, pokazała waleczny charakter i rzutem na taśmę doprowadziła do dogrywki! Decydujący rzut na cztery sekundy przed końcową syreną oddał Ryan Harrow.
Różnica klas obu zespołów była wręcz niezauważalna, ale ostatecznie w dodatkowych pięciu minutach lepsi okazali się gospodarze! Twarde Pierniki dołożyły 14 punktów, tracąc tylko 7.
Polski Cukier Toruń – Rosa Radom 105:98 (21:26, 21:21, 21:26, 27:14, 14:7)