Znamy już pełną stawkę nowego sezonu Basketball Champions League. Niestety mimo świetnej postawy w eliminacjach zabraknie Polskiego Cukru Toruń
Po zwycięstwach nad ekipami z Mińska i Madrytu podopieczni Dejana Mihevca mierzyli się z Medi Bayreuth. W Arenie Toruń Bawarczycy imponowali świetną skutecznością w rzutach z dystansu, opanowaniem i stabilną obroną. Nie ustrzegli się jednak błędów, a torunianie przy każdej nadarzającej się okazji starali się wykorzystać je na punkty. W meczu przed własną publicznością prowadzili nawet dziesięcioma oczkami, by ostatecznie pierwszą potyczkę zakończyć remisem 73:73.
Pełne optymizmu, ale i szacunku do rywala Twarde Pierniki udały się do Niemiec, gdzie wczoraj zagrały swój ostatni w sezonie mecz w europejskich pucharach. Bawarczycy znów postawili bardzo wysoką poprzeczkę, ale zmobilizowanych torunian długo nie potrafili przechytrzyć. Losy dwumeczu przesądziły się de facto dopiero w czwartej kwarcie, kiedy to gospodarze odskoczyli na trzynaście oczek, co jak na ten niezwykle wyrównany pojedynek było bardzo dużą zaliczką.
W ekipie Twardych Pierników najaktywniejszy pod koszem był tym razem Robert Lowery – 19 punktów, 5 zbiórek i 4 asysty. 14 punktów dołożył Łukasz Wiśniewski, a 13 Aaron Cel.
Medi Bayreuth – Polski Cukier Toruń 86:73 (23:20, 17:21, 22:16, 24:18)