Twarde Pierniki stawiają na młodzież. Maciej Wiśniewski: „Chcemy szkolić dobrych koszykarzy”

0
2150

W niedzielę przed meczem z Treflem Sopot w sali bankietowej odbyła się „Pogadanka o naszej koszykówce”. W spotkaniu wzięli udział ludzie związani z Twardymi Piernikami: trenerzy, działacze, partnerzy oraz prezes Maciej Wiśniewski, który poprowadził zebranie

Podczas „pogadanki” Maciej Wiśniewski przedstawił, jak funkcjonuje klub w różnych aspektach. Prezes Twardych Pierników zaprezentował również cztery filary, na których opiera się Polski Cukier. Są to: kibic, zespół, młodzież oraz sponsor. Wiele miejsca Wiśniewski poświęcił na opowiedzenie o tym trzecim filarze, czyli młodych zawodnikach, którzy są przyszłością toruńskiej koszykówki.

Jako klub współpracujemy z trzema szkołami, w których uczymy grać w kosza dziewięć grup młodzieżowych – mówił Maciej Wiśniewski. – W tym momencie te grupy tworzy 250 młodych zawodników. Ponadto rozpoczynamy współpracę z Akademickim Związkiem Sportowym. Chcemy doprowadzić do tego, żeby AZS faktycznie stał się studenckim klubem zasilanym przez naszą toruńską młodzież. Chcemy tak to połączyć, żeby ściągnąć młodych koszykarzy, którzy chcą się uczyć na UMK. Dodatkowo dążymy do tego, by w Toruniu koszykówkę stale uprawiało przynajmniej 500 młodych zawodników, co ma zaowocować tym, że z Torunia wychodziłoby przynajmniej dwóch dobrych koszykarzy. To jest plan pięcioletni, ale jak najbardziej do zrealizowania.

Wiśniewski zdradził również, że Twarde Pierniki w szkoleniu młodzieży współpracują z innym toruńskim klubem – Zryw Toruń. O tym, że szkolenie młodzieży w Toruniu przebiega jak należy przekonaliśmy się już nie raz. Przed paroma sezonami w drużynie Sidenu w I lidze grał wychowanek grup młodzieżowych tej drużyny – Jakub Bartosiewicz, który miał wówczas zaledwie piętnaście lat. W tym sezonie również możemy zobaczyć na parkiecie młodego koszykarza w wieku juniora – Kacpra Lambarskiego. Cieszyć może to, że ta dwójka to nie ostatni młodzi i zdolni zawodnicy. W grupach młodzieżowych jest jeszcze wielu koszykarzy ich pokroju.

Prezes Wiśniewski w trakcie spotkania opowiedział także o wymaganiach do gry w Eurolidze. Póki co Twarde Pierniki rządzą i dzielą w Tauron Basket Lidze. Jeżeli taką formę utrzymaliby do końca sezonu i stanęli na podium rozgrywek, wówczas mogliby się ubiegać o prawo gry w tym prestiżowym gronie. Konieczne jest wtedy spełnienie jednego warunku – budżet klubu musi wynosić przynajmniej 10 milionów złotych. Aktualnie Twarde Pierniki go nie spełniają.

Żeby grać w Eurolidze potrzeba budżetu około 10 milionów złotych w kasie klubowej – mówi prezes Twardych Pierników. –  Oczywiście chcemy do tego dążyć, ale najpierw musimy skupić się na dobrej realizacji czterech filarów klubu: kibicu, zespołowi, młodzieży oraz sponsorom. Musimy najpierw zapełnić halę na meczach ligowych, wówczas pojawią się pieniądze, które pozwolą nam myśleć o Eurolidze.

Jeżeli toruńska drużyna utrzyma znakomitą formę, wówczas z pewnością chętniej będą oglądać ich z trybun kibice. Takie jest odwieczne prawo sportu. Wtedy, kto wie? Może Euroliga stanie się faktem? Na razie jednak trzeba skupić się na jak najlepszej grze w Tauron Basket Lidze.