Za nami kolejna odsłona zmagań Tauron Basket Ligi. Polski Cukier Toruń zmierzył się na wyjeździe ze Śląskiem Wrocław. Goście postawili ciężki opór i choć przez ponad połowę meczu odrabiali straty, ostatecznie wygrali 69:82
Twarde Pierniki już po raz piąty w sezonie okazały się nie do pokonania. Torunianie przyjechali do Wrocławia jako faworyt, co zresztą udowodnili na parkiecie, choć w mecz lepiej weszli gospodarze, którzy prowadzili przez dwie kwarty. Po raz kolejny jednak trener Jacek Winnicki udowodnił, że ma na drużynę wielki wpływ. Torunianie po przerwie wyszli całkowicie odmienieni, przechylili szalę zwycięstwa na swoją stronę i ostatecznie wygrali mecz.
Goście już od początku przekonali się, że dziś nie będzie łatwo o kolejne zwycięstwo. Wrocławianie wyszli na prowadzenie zaledwie 24 sekundy po rozpoczęciu meczu. Celnym trafieniem za trzy punkty popisał się Kamil Chanas. Torunianie nie odpuszczali, jednak wynik wciąż rósł na korzyść Śląska. Gospodarze wywarli dużą presję na rywalach, co przełożyło się na wiele niepotrzebnych strat. Poza tym, największa gwiazda tej drużyny – Jarvis Williams był tego wieczoru po prostu nie do zatrzymania. Sytuację próbował ratować Stevan Milosevic. Czarnogórzec dobrze grał w obronie i świetnie wykorzystywał akcje, z czego niektóre kończył udanym wsadem i jak się wielu dopatrzyło, nawet bez podskoku. W odrabianiu strat wiele pomógł także Łukasz Wiśniewski. Pierwsza kwarta zakończyła się wynikiem 24:20.
Torunianie znaleźli się w całkiem dogodnej sytuacji. Tylko czterech punktów brakowało im do wyrównania. Śląsk szybko jednak ruszył do ataku. Po niespełna dwóch minutach na tablicy widniał wynik 30:22. Twarde Pierniki dopuszczały się kolejnych niepotrzebnych strat, które dawały rywalom niemal stuprocentowe sytuacje. Nie lepiej prezentowała się formacja ofensywna. Chyba najwięcej sytuacji zmarnował w tej partii Krzysztof Sulima. Gra Polskiego Cukru w końcu się odmieniła. Mocny impuls dał Maksym Kornijenko czy Michał Michalak. Ten ostatni dał torunianom upragnione wyrównanie na 42:42. Takim też wynikiem zakończono drugą kwartę.
Jak się okazało, zmiana prowadzenia w tym meczu nastąpiła tylko raz. Torunianie pewnie powiększali przewagę, a swoją grą pokazali, że nie zamierzają odpuścić. Skuteczność poprawił Sulima, a pod własnym koszem świetnie panował Milosevic. W całym meczu zanotował aż 10 zbiórek. Gra Twardych Pierników nie uległa zmianie w decydującej partii. Przewaga rosła w zastraszającym tempie, a wrocławianie nie potrafili znaleźć sposobu by nieco zmniejszyć rozmiar porażki. Po raz ostatni w meczu zapunktował Markeith Cummings, którego celny rzut za dwa punkty przesądził o końcowym wyniku – 69:82.
Dzięki piątemu zwycięstwu Polski Cukier utrzymał się w czołówce najlepszych drużyn Tauron Basket Ligi. W następnym meczu torunianie zagrają z drużyną King Wilki Morskie Szczecin.
WKS Śląsk Wrocław – Polski Cukier Toruń 69:82 (24:20, 18:22, 12:26, 15:14)
Śląsk: Williams 18, Jankowski 11, Chanas 9, Smith 8, Sutton 6, N.Kulon 6, Heath 5, Jarmakowicz 4, Stawiak 2, Madden 0.
Polski Cukier: Gibson 19, Michalak 16, Wiśniewski 13, Milosevic 12, Sulima 9, Kornijenko 8, Cummings 4, Michalski 1, Bochno 0, Perka 0.