W ramach trzeciej rundy eliminacji koszykarskiej Ligi Mistrzów Twarde Pierniki podejmowali dziś niemiecki Medi Bayreuth. Pojedynek zakończono remisem, rewanż już w czwartek!
Już po słowach trenera można było zauważyć, że Bawarczycy zagrali dziś z dużym respektem do rywala i dużą dozą niepewności co do końcowego wyniku, halę opuszczali pod ogromnym wrażeniem. W ciągu jedenastu dni Polski Cukier Toruń zagrał szósty mecz o bardzo wysoką stawkę. Znów wykazał się twardym charakterem i walką do samego końca.
Mocną stroną rywali były rzuty z dystansu (11 udanych prób), ale – o czym przekonał się ostatnio Anwil Włocławek – na Twardych Pierników to nie wystarczy. Torunianie grali dziś bardzo dobrze w obronie, a punktów szukali głownie w kontrach. Na rzuty z dystansu decydował się czasem Karol Gruszecki, który z 17 punktami na koncie był dziś najskuteczniejszym zawodnikiem Polskiego Cukru.
– Jestem zadowolony z występu chłopaków, chcę pogratulować im wytrzymałości w tych ostatnich wyczerpujących dniach – podsumowuje trener Dejan Mihevc. – To bardzo ważne. Rywale grali dziś bardzo atletycznie, mieli trudne rzuty, ale je trafiali. Nam jednak udało się ugrać dobry wynik. Nie patrzymy już na ostatnie nieudane akcje, myślimy tylko o przyszłości.
W pierwszych dwudziestu minutach korzystniejszego rezultatu bronili głównie goście, po przerwie zwycięska szala przeszła na stronę Twardych Pierników, ale w końcówce kluczowe dla Bayreuth sześć punktów zdobył Adonis Thomas.
– Nie przegraliśmy zbiórek, dobrze graliśmy z kontry – stwierdza Krzysztof Sulima. – W niektórych fragmentach zabrakło trochę szczęścia, ale nie poddajemy się. Do Bawarii jedziemy wygrać i awansować!
Pojedynek rewanżowy odbędzie się w czwartek o 20:00. O zwycięzcy konfrontacji decyduje suma punktów z obu meczów.
Polski Cukier Toruń – Medi Bayreuth 73:73 (18:20, 16:14, 21:17, 18:22)
(fot. Bartosz Tomczak/chillitorun.pl)