Zwycięski powrót na „Spożywczak” – „Pszczółki” pokonane (fotogaleria)

0
1566

Koszykarki Algirdasa Paulauskasa odniosły szóste zwycięstwo w tym sezonie Basket Ligi Kobiet. W niedzielę Katarzynki podejmowały w hali „Spożywczaka” Pszczółkę AZS UMCS Lublin. Chociaż przed meczem faworyzowane były rywalki, to torunianki zagrały bez żadnych kompleksów i przy sporej dozie szczęścia oraz umiejętności pokonały swoje przeciwniczki 

Niedzielne spotkanie było bardzo istotne dla obu zespołów w kontekście pozycji w tabeli. Zarówno lublinianki jak i torunianki miały po tym meczu szansę zbliżyć się do pierwszego miejsca. Ostatecznie zakończyło się na tym, że Pszczółka nadal plasuje się na czwartym miejscu, a tuż za nimi Energa. Katarzynki dzięki niedzielnemu zwycięstwu wyprzedziły w tabeli Artego Bydgoszcz, które przegrało z InvestInTheWest AZS AJP Gorzów Wielkopolski.

Wynik meczu otworzyły lublinianki, a konkretnie Uju Ugoka, która dwukrotnie trafiła z linii rzutów osobistych. W następnych minutach inicjatywę przejęły Katarzynki, które znakomicie dominowały swoje przeciwniczki rzutami za trzy punkty. W ten sposób dwukrotnie do kosza rywalek trafiła Emilia Tłumak. Po „trójce” dołożyły również Darxia Morris, Julie McBride oraz Julia Adamowicz. Dobra gra torunianek poskutkowała bezpiecznym prowadzeniem na koniec pierwszej kwarty – 19:10.

Druga część spotkania w niczym już nie przypominała pierwszej. Parkiet zdominowały przyjezdne, które pewnie wykorzystywały nieskuteczność gospodyń. Prym w szeregach akademiczek wiodły Uju Ugoka oraz Asia Boyd, dla której był to ligowy debiut w barwach Pszczółki. Lublinianki w ciągu dziesięciu minut rzuciły aż 24 punkty. Katarzynki mimo słabszej postawy potrafiły postawić opór, co pozwoliło im utrzymać prowadzenie, które jednak mocno stopniało. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 34:30 na korzyść gospodyń.

Trzecia kwarta w wykonaniu koszykarek Algirdasa Paulausakasa była katastrofalna. O ile pod koniec pierwszej połowy można było stwierdzić, że Katarzynki mają problem ze skutecznością, o tyle na początku drugiej w ogóle jej nie było. Energa w ciągu dziesięciu minut była w stanie rzucić tylko siedem punktów. Co więcej, nie błyszczały również przeciwniczki. Zawodniczki Krzysztofa Szewczyka zdobyły tylko czternaście oczek, mając przy tym wiele problemów z wykończeniem akcji. Słaba trzecia kwarta pozwoliła wyjść przyjezdnym na trzypunktowe prowadzenie.

W ostatnim akordzie niedzielnego spotkania wszystko wróciło już do normy. Za grę na poważnie wzięły się Darxia Morris, Kelley Cain oraz Emilia Tłumak, które raz po raz okupowały kosz rywalek. „Pszczółki”, które jeszcze parę minut wcześniej dominowały na parkiecie, miały spore problemy w defensywie. Tego nie można powiedzieć o Katarzynkach. Obrona funkcjonowała świetnie, co umożliwiało wyprowadzanie częstych kontrataków. Te w ostatecznym rozrachunku dały zwycięstwo gospodyniom – 65:54.

Mecz z Pszczółką był do wygrania w znacznie spokojniejszych okolicznościach. Katarzynki mają jednak jeden problem, na który zwracał uwagę trener Paulauskas na pomeczowej konferencji  – brak zespołowości.

Gdy wypracujemy sobie przewagę, to ją tracimy przez indywidualne zagrania – powiedział Algirdas Paulauskas. – Przez tego typu zagrania oddajemy inicjatywę przeciwniczkom. Mimo wszystko jestem zadowolony z tego meczu.

Następny mecz Katarzynki zagrają już w najbliższą sobotę. Trzeciego grudnia czeka je wyjazd na trudny teren do Wrocławia, gdzie będą podejmowane przez tamtejszą Ślęzę. Wrocławianki aktualnie są wiceliderkami tabeli. Zapowiada się zatem kolejny mecz o prymat w Basket Lidze Kobiet.

Energa Toruń – Pszczółka Polski Cukier AZS UMCS Lublin 65-54 (19-10, 15-20, 7-14, 24-10)

Energa: K. Cain, D. Morris i E. Tłumak po 15, J. McBride 6, J. Adamowicz, W. Gajda i P. Harris po 4, A. Szczepanik 2.
Pszczółka: U. Ugoka 14, A. Boyd i K. Dorogobuzowa po 9, O. Szumełda-Krzycka 8, T. Madgen 6, M. Jujka 4, A. Dobrowolska i D. Owczarzak po 2, D. Mistygacz.

(fot. Krzysztof Maliszewski/chillitorun.pl)

(Źródło: Basket Liga Kobiet/informacja prasowa Energi Toruń)