W piątek Krzysztof Piotrowski, prezes Energi Toruń – toruńskiej drużyny tenisa stołowego, zwołał konferencję prasową, na której poinformował o bardzo trudnej sytuacji finansowej klubu. Obecnie drużyna Energi występuje w I lidze tenisa stołowego. Mimo to mają szansę gry w europejskich pucharach. Pod koniec października w hali „Spożywczaka” ma się odbyć II runda Pucharu Europy, w której mieli zagrać toruńscy tenisiści. Jak się okazało, nie zagrają. Powodem jest brak wsparcia finansowego od Miasta
28 i 29 października w Toruniu odbędzie się turniej II rundy Pucharu Europy w tenisie stołowym. Wszystko jednak wskazuje na to, że zabraknie w nim toruńskiej drużyny, która ma się zmierzyć z rumuńskim zespołem CS Mioveni. Powodem zaistniałej sytuacji jest brak wsparcia finansowego ze strony Urzędu Miasta. O całej sprawie poinformował Krzysztof Piotrowski, prezes Energi Toruń. W swoim oświadczeniu Piotrowski napisał, że według zapewnień toruńskich urzędników w drugiej połowie roku miał się odbyć konkurs na działalność sportu. Klub miał wziąć w nim udział i otrzymać dodatkowe środki na swoją statutową działalność. Konkurs jednak się nie odbył i tenisiści zostali na lodzie.
To sprawia, że ich sytuacja finansowa jest bardzo trudna. Co więcej, klub ma wciąż zobowiązania wobec zawodników. Według doniesień „Nowości”, Energa zalega z wypłatami m.in. Konradowi Kulpie, który wynagrodzenia nie otrzymał od lipca. To sytuuje toruński klub w bardzo trudnym położeniu.
W obecnej sytuacji prezes Krzysztof Piotrowski wystosował specjalne oświadczenie, w którym wyjaśnia jaka jest kondycja finansowa Energi oraz ujawnia zobowiązania toruńskiego magistratu wobec Klubu. Jego treść prezentujemy poniżej (pisownia oryginalna).
***
Zaprosiliśmy tu Państwa by przedstawić naszą sytuację po ustaleniach z ostatniego spotkania przedstawicieli naszego klubu z Panią Dyrektor Wydziału Sportu Mariolą Soczyńską.
Jak wszyscy wiecie zespół ENERGI KTS TORUŃ zakwalifikował się do rozgrywek europejskich – Pucharu Europy ETTU CUP . Niestety nie będziemy w stanie w nich wystąpić ponieważ zostaliśmy oszukani przez władze miasta. Tak oszukani.
Słowa które wypowiedziałem są poparte następującymi dowodami. Miejscy urzędnicy od maja zapewniali nas, że w drugiej połowie roku odbędzie się konkurs na rozwój sportu, w którym mieliśmy wziąć udział i otrzymać dodatkowe środki na statusową działalność klubu. Tak było rokrocznie.
Takie zapewnienia o konkursie padły ponownie na majowym spotkaniu z prezydentem Rozmawialiśmy wtedy o bardzo trudnej sytuacji finansowej klubu i prosiliśmy o pomoc. Oprócz zarządu klubu uczestniczył w nim przedstawiciel zawodników i przedstawiciel rodziców. Na tym spotkaniu zapewniano nas, że drugi konkurs w którym będziemy mogli wziąć udział i otrzymać środki finansowe będzie ogłoszony szybciej niż w latach poprzednich, a najpóźniej do końca września.
Czujemy się oszukani ponieważ konkurs się nie odbył i nie otrzymaliśmy obiecanych środków.
Szanowni Państwo mało tego, że zostaliśmy oszukani i konkurs się nie odbył to jeszcze władze miasta nie są zainteresowane udziałem naszej pierwszej drużyny w europejskich pucharach. Zwróciliśmy się o wsparcie finansowe na nasz udział w rozgrywkach europejskich ale urząd odmówił nam wsparcia. W poprzednich latach takowe otrzymywaliśmy.
Szanowni Państwo Przez kilka tygodni prosiliśmy władze miasta o odpowiedź na pytanie dlaczego nasza pierwsza drużyna nie może liczyć na wsparcie finansowe pozwalające na uczestnictwo w europejskich pucharach skoro na takie dodatkowe wsparcie mogą liczyć inne kluby, których drużyny wywalczyły prawo gry w europejskich pucharach. Nie uzyskałem odpowiedzi.
W ostatnich sześciu latach z przeciętnego niewielkiego klubu staliśmy się jednym z największych klubów tenisa stołowego w Polsce. Potwierdzają to wyniki i wywalczone 40 medali , Mistrzostw Polski, siedem medali mistrzostw Europy i dwa medale Mistrzostw Świata oraz udział i wspaniała postawa naszego zawodnika na Igrzyskach Olimpijskich . Zwycięstwo i rokroczne zajmowanie czołowych miejsc we współzawodnictwie dzieci i młodzieży MSiT, z którego to punkty idą przecież nie tylko do klubu ale również do miasta oraz województwa. W 2012 roku, po 33 latach pierwszy zespół awansował do Superligi Tenisa Stołowego. Specyficzność naszej dyscypliny polega na tym, że jest nie tylko sportem indywidualnym i drużynowy ale też zespołowym. Zarządzanie takim kubem to wielkie wyzwanie, którego się podjęliśmy.
Podstawową zasadą prowadzenia takiego stowarzyszenia jest coroczne ustalenie budżetu. Na budżet naszego klubu składają się pieniądze od sponsorów tytularnych, strategicznych, mniejszych sponsorów oraz dotacji z samorządów. Od mniej więcej trzech lat bezskutecznie zabiegamy w toruńskim magistracie o ustalenie jasnych zasad i przewidywalnego wsparcia dla naszego klubu przez miasto by mógł on normalnie funkcjonować, a my jako Zarząd nim skutecznie zarządzać. Inne toruńskie kluby występujące w rozgrywkach ligowych na najwyższym poziomie rozgrywek mają zagwarantowaną dotację z Urzędu Miasta w wysokości co najmniej 30 % budżetów swoich zespołów plus dodatkowe gratyfikacje za wyniki, np. awans do play off czy udział w europejskich pucharach . W naszym przypadku tak nie jest.
Szanowni Państwo Tenis stołowy to nie jest zwykły sport. To jest sport wyjątkowy i dyscyplina dla każdego. Nie każde dziecko ma predyspozycje by zostać piłkarzem czy żużlowcem. Każde dziecko może jednak zostać tenisistą stołowym. Tenis stołowy mogą uprawiać dzieci z nadwagą, nieśmiałe czy niepełnosprawne. Ich postępy w grze spowodują ich wiarę w siebie. Podniosą swoją samoocenę. To będzie przynosić zyski w ich dorosłym życiu. Naukowcy nie mają wątpliwości, że tenis stołowy rozwija odporność psychiczną, inteligencję emocjonalną czy układ nerwowy. Dlatego powinien stać się sportem masowym. To jest sport który odrywa dzieci od telefonów tabletów i komputerów. Te dzieci potrzebują swoich idoli. Tak jak dla młodych piłkarzy idolem jest Lewandowski tak dla młodych toruńskich adeptów tenisa stołowego idolami są Dyjas, Kulpa, Kotowski czy Matsumoto. Toruń Miasto Sportu postawiło nas w takiej sytuacji, że ci idole będą musieli spakować walizki i wyjechać do innych przyjaźniejszych tenisowi stołowemu miast