FC Toruń odniósł istotne zwycięstwo, pokonując w sobotnie popołudnie zespół AZS-u UG Gdańsk aż 6:1! Dzięki tej wygranej, torunianie znacznie wzmocnili swój byt w czołowej szóstce, odskakując od siódmej w tabeli gdańskiej drużyny na 4 punkty
Ostatnia porażka z Pogonią 04′ Szczecin wpłynęła bardzo motywująco na toruński zespół. Już od pierwszego gwizdka arbitra można było łatwo stwierdzić kto chce dzielić i rządzić. Był to oczywiście FC Toruń, który objął prowadzenie już w 37. sekundzie, gdy sprytnym strzałem z rzutu wolnego popisał się Ivan Lopez del Pino. To znakomite otwarcie spotkania dla hiszpańskiego piłkarza, który otrzymał od trenera Hirscha swoją szanse gry od początku meczu. Można powiedzieć, że gdańszczanie dopiero po tym golu wyszli z szatni i postawili solidny opór torunianom.
FC Toruń chciał podwyższyć prowadzenie w pierwszej połowie, lecz z minuty na minutę akcje gospodarzy były coraz bardziej niedokładne. AZS UG Gdańsk widząc to próbował wyrównać stan rywalizacji, lecz pomiędzy słupkami toruńskiej bramki stał Nicolae Neagu. Zamiast liczby bramek, powiększała się liczba fauli po obu stronach. W końcu doigrali się gracze beniaminka z Trójmiasta, faulując po raz szósty. Przedłużony rzut karny w 18. minucie pewnie wykorzystał Cleverson Pelc. Pierwsza połowa zakończyła się dwubramkowym prowadzeniem torunian.
Druga odsłona wyglądała lepiej w wykonaniu naszych zawodników, którzy grali agresywniej, pewniej i przede wszystkim skuteczniej. Dowodem na to były dwa kolejne gole. Najpierw w 21. minucie Pelc wykończył świetne dośrodkowanie z lewej strony Marcina Mikołajewicza, a pięć minut później bardzo dobre, przecinające podanie Michała Suchockiego sfinalizował 20-letni Karol Czyszek. W tak mocno skomplikowanej sytuacji, AZS postanowił wycofać bramkarza. W 32. minucie po drobnym zamieszaniu w polu bramkowym, gola dla gdańszczan zdobył Dominik Depta.
Grający trener, Wojciech Pawicki oraz jego koledzy z zespołu chcieli pójść za ciosem, jednak w tak ważnym fragmencie meczu największą koncentracją wykazał się Marcin Mikołajewicz. Kapitan FC Toruń w ciągu 33. sekund wykorzystał dwa błędy indywidualne i dwukrotnie pokierował piłkę do pustej bramki AZS Uniwersytet Gdański. FC Toruń ostatecznie dowiózł przekonywujące zwycięstwo do ostatniej syreny.
– Wiedzieliśmy, że i my i AZS będziemy bardzo skoncentrowani do tego meczu – powiedział po meczu Michał Suchocki, zawodnik FC Toruń. – Jak wpadła trzecia i czwarta bramka wszedł w nas większy luz, ale graliśmy konsekwentnie do samego końca.
– Był to dla nas bardzo ważny mecz. Mówiliśmy sobie w szatni, że ten mecz będzie walką o sześć punktów – przyznał po wygranej trener FC Toruń, Klaudiusz Hirsch. – Zagraliśmy konsekwentnie w obronie, co było podstawą do osiągnięcia sukcesu w tym spotkaniu.
Teraz ligowców czeka dwutygodniowa przerwa na mecze międzynarodowe. Od 28. do 31. stycznia reprezentacja Polski zagra w Turnieju Czterech Państw, w którym zmierzą się z Finlandią, Słowenią oraz Bośnią i Hercegowiną. Przypomnijmy, że powołania do kadry Andrzeja Biangi otrzymali Marcin Mikołajewicz i Cleverson Pelc.
FC TORUŃ – AZS UG GDAŃSK 6:1 (2:0)
Bramki: Ivan Lopez del Pino (1′), Cleverson Pelc (18′, 21′), Czyszek (27′), Mikołajewicz (36′, 36′) – Depta (32′)
(fot. Krzysztof Maliszewski/chillitorun.pl)