Elana lepsza od Kalisza

0
2078

Elana Toruń odniosła trzecie zwycięstwo w obecnym sezonie rozgrywek III ligi kujawsko-pomorsko-wielkopolskiej. W trwającym ponad dwie godziny spotkaniu z drużyną KKS Kalisz padła tylko jedna bramka autorstwa Michała Żurowskiego

Po wpadce w Swarzędzu, trenera oraz piłkarzy żółto-niebieskich interesowały tylko 3 punkty zdobyte w dzisiejszym starciu z KKS 1925 Kalisz, bezpośrednim rywalem w tabeli. Przed tym spotkaniem goście zajmowali bowiem 12. miejsce, o jedno wyżej od torunian. Mimo słabego początku sezonu Elana wciąż niewiele traci do bezpiecznej, 6. pozycji. Po dzisiejszym meczu cel ten znacznie się przybliżył.

Mimo zdobytych trzech punktów, niewiele dobrego można powiedzieć o tym spotkaniu. Pierwsza połowa nie przyniosła nam zbyt wielu emocji. Tych dostarczyli nam za to kibice obu drużyn, którzy postanowili sprawdzić się w… pojedynku na pięści. Z tego powodu sędzia został zmuszony przerwać mecz w 34. minucie. Najwidoczniej przymusowa przerwa dobrze wpłynęła na oba zespoły, ponieważ jeszcze w pierwszej połowie mogliśmy ujrzeć dwie dogodne sytuacje do zdobycia gola. W 48 minucie ładną, indywidualną akcją popisał się Krystian Tomaszewski, jednak jej wykończenie nie należało do najlepszych. W 56 minucie swoją okazję mięli goście, jednak groźne dośrodkowanie z lewej strony wzdłuż bramki torunian skutecznie przeciął Mateusz Parzyszek. Po tej akcji sędzia zakończył długą, pierwszą połowę.

Po zmianie stron częściej do głosu zaczęła dochodzić Elana, jednak to kaliszanie pierwsi przeprowadzili groźną akcję. W 63 minucie świetnie w polu karnym znalazł się Filip Sówka, lecz jego strzał z woleja minimalnie minął słupek bramki strzeżonej przez Huberta Świtalskiego. Dwie minuty później powinno być 1:0 dla Elany. Błąd przed polem karnym popełnił jeden z obrońców z Kalisza, który minął się z piłką. Tę przejął Krystian Tomaszewski, jednak nie potrafił jej umieścić w siatce. Najpierw jego strzał zablokował obrońca, a po kolejnym uderzeniu piłkę przed siebie wybił bramkarz gości. Futbolówka dotarła jeszcze do Szatkowskiego, ale ten w dogodnej sytuacji zbyt długo zwlekał ze strzałem i ostatecznie kaliszanie zażegnali niebezpieczeństwo pod własną bramką. W 69 minucie kolejną dogodną sytuację, ale jego strzał głową pewnie obronił bramkarz drużyny z Kalisza. Na 10 minut przed końcem spotkania kibice wreszcie doczekali się gola. Kibiców w stan euforii wprowadził Michał Żurowski, który pokonał golkipera gości strzałem w długi róg. W kolejnych minutach Elana kontrolowała przebieg spotkania i wynik nie uległ już zmianie.

Po dziewięciu kolejkach podopieczni Krzysztofa Jabłońskiego mają na swoim koncie po 3 zwycięstwa, remisy i porażki co w sumie składa się na dwunastopunktową zdobycz i 9. miejsce w tabeli. Do szóstej Polonii Środa Wielkopolska, Elana traci zaledwie dwa oczka. Kolejne spotkanie żółto-niebiescy rozegrają z drugą drużyną aktualnego mistrza Polski – Lecha Poznań. Spotkanie najprawdopodobniej odbędzie się w sobotę, 10 października, na boisku rywala.