Na ten dzień kibice czekali cztery miesiące. W sobotę rusza runda wiosenna w III lidze kujawsko-pomorsko-wielkopolskiej. Już na sam początek czekają nas wielkie emocje – Elana Toruń zmierzy się ze Spartą Brodnica!
W szeregach żółto-niebieskich doszło do wielu zmian. Z klubem pożegnało się aż dziewięciu zawodników, a w ich miejsce przyszło ośmiu nowych graczy. Drużynę Elany wzmocnili: Patryk Aleksandrowicz, Bartosz Żurek, Piotr Charzewski, Krystian Born, Robert Kłos, Krystian Karbowski, Marcin Kajca i Cezary Michalak. Ten ostatni to transferowe „last minute”. Michalak ma zastąpić w zespole kontuzjowanego Kajcę.
Największe nadzieje pokładane są w Patryku Aleksandrowiczu. 32-latek to były zawodnik Polonii Warszawa i Znicza Pruszków. Większą karierę zrobił jednak w Grecji, gdzie spędził ponad 10 lat. Reprezentował tam barwy wielu klubów, m.in. AO Kavali czy AE Giannena. W ośmiu rozegranych sparingach strzelił dla Elany siedem goli. Jego bramka „nożycami” w meczu z Unią Solec Kujawski została nawet hitem internetu.
Jeżeli chodzi o mecze kontrolne, te szły torunianom w kratkę. Nie od dziś jednak wiadomo, że w sparingach nie chodzi o tylko wynik, a o przetestowanie nowych rozwiązań taktycznych oraz o zgranie zespołu, zwłaszcza jeśli doszło w nim do tylu zmian. Ostatnie spotkania pokazują, że drużyna wykonała dobrą pracę i na przyszłość możemy patrzeć z pewnym optymizmem.
– Do rundy wiosennej przystępujemy z nastawieniem bojowym i będziemy walczyć o każdy punkt, który będzie nas zbliżał do utrzymania – mówi Adrian Wróblewski, zawodnik Elany Toruń. – Zagraliśmy w okresie przygotowawczym dużo meczów kontrolnych, do tego ciężko pracowaliśmy na każdej jednostce treningowej więc jestem optymistą i z pozytywnym nastawieniem podchodzimy do rundy rewanżowej.
Celem Elany jest utrzymanie w III lidze. Aby je zapewnić, żółto-niebiescy muszą zająć co najmniej 8. miejsce w rozgrywkach. Podopieczni Tomasza Asensky’ego aktualnie mają na koncie 19 punktów, a do bezpiecznej pozycji tracą niewiele, bo zaledwie 4 „oczka”. Pierwszy krok w walce o utrzymanie mogą uczynić już jutro. Rywal trudny, ale jak najbardziej w zasięgu torunian.
– Szczerze mówiąc to dla mnie mało ważne z kim gramy pierwszy mecz. Dla nas naprawdę bardzo ważne są punkty, które musimy podnosić z boiska, nieważne z kim i gdzie grając. Na pewno dodatkowy smaczek tego meczu ze Spartą to derby, które rządzą się swoimi prawami. Z tego co wiem, nasi kibice bardzo mobilizują się na sobotę, mają też być kibice gości, więc ciśnienie rośnie i właśnie dla takich spotkań, z delikatnym podtekstem, gra się w piłkę – zakończył Wróblewski.
Początek sobotniego spotkania zaplanowano na godzinę 13:00.