Elana Toruń odniosła kolejne ligowe zwycięstwo. Rol.Ko Konojady nie potrafiło sprostać dobrze dysponowanej dziś ekipie żółto-niebieskich. Spotkanie zakończyło się wynikiem 3:0, po bramkach zdobytych w pierwszej połowie.
Po słabszych spotkaniach z Gopło Kruszwica i – choć zwycięskim – z Flisakiem Złotoria, zarówno kibice jak i trener czekali na mecz, który natchnie drużynę na resztę sezonu i pozwoli ze spokojem patrzeć w przyszłość. Miejmy nadzieję, że tym spotkaniem był dzisiejszy pojedynek, w którym Elana przeważała w każdym aspekcie gry.
Żółto-niebiescy świetnie rozpoczęli mecz, wychodząc na prowadzenie już w 2. minucie. Na strzał zza pola karnego zdecydował się Bartosz Maćkiewicz, a kibice po raz pierwszy tego dnia mogli wybuchnąć radością. W kolejnych minutach torunianie starali się grać piłką i przeprowadzili kilka ładnych akcji kombinacyjnych, a jedna z nich zakończyła się drugą bramką dla Elany. Rajd prawą stroną boiska przeprowadził Dawid Zamiatowski, który po minięciu kilku rywali zagrał piłkę przed bramkę Rol.Ko, a do niej najszybciej dopadł Marcin Majchrzak, podwyższając wynik spotkania na 2:0. Cztery minuty później kolejną indywidualną akcją popisał się Zamiatowski, jednak ostatecznie został on nieprzepisowo powstrzymany przez zawodnika z Konojad. Piłka po uderzeniu z rzutu wolnego musnęła jednego z rywali stojących w murze i przeleciała tuż nad poprzeczką. Chwilę później swoją szansę na zdobycie gola miał aktywny dzisiaj Zamiatowski, lecz jego uderzenie z bliskiej odległości wybronił golkiper drużyny przyjezdnej. W końcówce pierwszej części gry, Elana dobiła rywala zdobywając bramkę do szatni. Katem drużyny Rol.Ko po raz kolejny okazał się Majchrzak, który wykorzystał dobre dośrodkowanie Poczwardowskiego i umieścił piłkę w siatce. Wynik do przerwy – 3:0…
…I nie uległ on już zmianie. Druga połowa nie była tak emocjonująca jak pierwsze 45 minut. Elana wciąż przeważała, ale groźnych akcji podbramkowych było już znacznie mniej. W 61 minucie Zamiatowski zdecydował się na strzał z dystansu, jednak piłka po jego uderzeniu minimalnie minęła lewy słupek bramki rywali. W 73 minucie pierwszy celny strzał oddała drużyna z Konojad, lecz był on niegroźny i Przemysław Kryszak nie miał problemów ze złapaniem futbolówki. Trzynaście minut przed końcem regulaminowego czasu gry, dogodną sytuację do podwyższenia wyniku miał wprowadzony wcześniej Arkadiusz Piskorski, ale nie potrafił on umieścić piłki w siatce z najbliższej odległości. Ostatecznie spotkanie zakończyło pewnym zwycięstwem Elany 3:0, co zakończyło passę zwycięstw Rol.Ko w tej rundzie.
Krzysztof Jabłoński, trener żółto-niebieskich, był bardzo zadowolony ze swoich podopiecznych po końcowym gwizdku.
– Bardzo cieszę się z postawy drużyny. Brałem pod uwagę, że okres przygotowawczy przepracowaliśmy bardzo ciężko i na początku rundy nasza gra nie wyglądała najlepiej, jednak w ostatnich dniach trochę odpuściliśmy co dało pożądany efekt w dzisiejszym spotkaniu. Zawodnicy bardzo dobrze wyglądają fizycznie, z czego jestem zadowolony.
Po dzisiejszym zwycięstwie Elana ma już jedenaście punktów przewagi nad drugim Gromem Osie i wciąż jedno zaległe spotkanie do rozegrania. Niestety, zaplanowany na sobotę mecz z Piastem Złotniki Kujawskie nie odbędzie się w pierwotnym terminie. Spotkanie zostało przełożone na 3 czerwca, co oznacza, że torunian czeka kolejna wolna sobota. Następny mecz Elana rozegra 18 kwietnia na własnym terenie z Zawiszą II Bydgoszcz.