To był prawdziwy rollercoaster na Stadionie Miejskim w Toruniu. Elana zapewniła sobie trzy punkty w meczu z Polonią Środa Wielkopolska w samej końcówce. Spotkanie zakończyło się wynikiem 3:2, a ozdobą meczu była piękna bramka Arkadiusza Czajkowskiego
Zarówno kibice Elany jak i sama drużyna mięli dość porażek. W tym sezonie żółto-niebiescy ponieśli ich już pięć w tym dwie w ostatnich spotkaniach pod wodzą nowego trenera, Tomasza Asensky’ego. Dziś miało nastąpić przełamanie i wreszcie do niego doszło, choć kolejna klęska była bardzo blisko.
Przez większość spotkania to Elana prowadziła grę i miała wyraźną przewagę. Torunianie starali się grać piłką co często im wychodziło i przynosiło pożądany skutek jakim było przeniesienie futbolówki w pole karne gości. Pod bramką drużyny Polonii brakowało jednak dokładności i zdecydowania. Pierwszy celny strzał gospodarze oddali w 14. minucie. Indywidualną akcją popisał się Mateusz Szatkowski, jednak piłkę po jego uderzeniu z dystansu pewnie wyłapał bramkarz przyjezdnych. Dziesięć minut później ponownie górą był golkiper Polonii. Tym razem poradził on sobie z kąśliwym uderzeniem Krystiana Tomaszewskiego. W 32. minucie nie miał on już tyle szczęścia i po raz pierwszy tego dnia musiał wyciągać piłkę z siatki. Co prawda z pierwszym uderzeniem Bartosza Maćkiewicza jeszcze sobie poradził, jednak przy dobitce Tomaszewskiego był już bez szans. Elana mogła podwyższyć prowadzenie jeszcze przed przerwą, lecz po akcji prawym skrzydłem i zaskakującym strzale torunian z ostrego kąta, dobrym refleksem wykazał się bramkarz Polonii.
W drugiej połowie również dominowali torunianie, a rywale nastawili się na grę z kontry. W 50. minucie jedna z nich zakończyła się wyrównującą bramką, choć Przemysław Kryszak starał się jak mógł, aby piłka nie znalazła się w siatce. Druga dobitka Aleksandra Giczela okazała się jednak skuteczna. Zawodnicy Elany najwięcej bramkowych akcji w tym sezonie przeprowadzają prawym skrzydłem. Nie inaczej było w tym spotkaniu. Kolejne minuty przyniosły kilka takich akcji, ale skutecznie radzili sobie z nimi obrońcy wraz z bramkarzem. Drużyna Polonii także próbowała ataków z prawej flanki, aż w 71. minucie dopięli swego. Krystian Pawlak zagrał wprost do niepilnowanego Piotra Fontowicza, a ten strzałem głową wysunął swoją drużynę na prowadzenie. Mimo straty drugiego gola żółto-niebiescy nie załamali się. Co więcej, grali z jeszcze większym zaangażowaniem, walcząc do końca o każdą piłkę. W 81. minucie sędzia tego meczu podyktował rzut wolny dla torunian. Kiedy wszyscy spodziewali się dośrodkowania, piłkę na 30 metrze otrzymał Arkadiusz Czajkowski, który popisał się fenomenalnym uderzeniem i doprowadził do remisu. Po wyrównującej bramce wzmógł się doping na trybunach, a ten poniósł żółto-niebieskich do zadania ostatecznego ciosu. W 93. minucie kolejną akcją prawą stroną popisał się Krystian Tomaszewski. Napastnik Elany minął jednego z obrońców i zagrał futbolówkę wzdłuż bramki. Ta nie dotarła do żadnego z torunian, ale mimo to znalazła się w siatce. Radosław Barabasz próbował wybić piłkę tak niefortunnie, że skierował ją do własnej bramki i to Elana mogła cieszyć się z trzech punktów!
Dzięki dzisiejszemu zwycięstwu Elana skoczyła w tabeli o dwa miejsca i plasuje się na 9. pozycji. Do bezpiecznej, 6. lokaty, na której obecnie znajduje się Start Warlubie strata jest niewielka i wynosi tylko 4 punkty. Torunianie zmierzą się z nimi już 7. listopada. Wcześniej czeka ich spotkanie z dobrym znajomym. 31. października Elana zagra z Kujawianką Izbica Kujawska, z którą w poprzednim sezonie awansowała do III ligi.
Elana Toruń – Polonia Środa Wielkopolska 3:2 (1:0)
Tomaszewski 32′, Czajkowski 82′, Barabasz (s) 90+3′ – Giczela 50′, Fontowicz 71′