Elana Toruń zaledwie zremisowała 1:1 z siódmym w tabeli KKS Kalisz. Podopieczni Jerzego Cyraka stracili dwa punkty, ponownie tracąc kontrolę nad boiskowymi sytuacjami w drugiej połowie. Dla torunian trafił w końcówce pierwszej odsłony Łukasz Zagdański, a wyrównanie gościom dał Rafał Jankowski
Przed spotkaniem oba zespoły celowały tylko i wyłącznie w zwycięstwo. Ewentualny remis nie zadowalał żadnej ze stron w szczególności, że w tej kolejce takie zespoły jak Gwardia Koszalin, Lech II Poznań, GKS Przodkowo czy Sokół Kleczew mogły odskoczyć na kilka punktów od upragnionego pierwszego miejsca dającego awans.
Mecz dobrze rozpoczęli kaliszanie, którzy chcieli już w początkowym fragmencie pierwszej połowy zepchnąć Elanę na ich własną połowę. Jednakże później gospodarze zaczęli przejmować inicjatywę. Torunianie stwarzali zagrożenie pod polem karnym Kaliskiego Klubu Sportowego, lecz prawie żadna z tych sytuacji nie zmusiła Artura Melona, bramkarza przyjezdnych do interwencji. „Żółto-niebiescy” prowadzili grę i byli zespołem lepszym w pierwszych 45. minutach. Drużyna z Kalisza chciała dowieźć wynik bezbramkowy do szatni, lecz plany pokrzyżował im Bartosz Tetych i Łukasz Zagdański. Najpierw lewy obrońca Elany dostarczył wspaniałą piłkę na pole karne, gdzie nasz napastnik dał celnym strzałem głową prowadzenie torunianom. Gospodarze do przerwy prowadzili 1:0.
W drugiej połowie szkoleniowiec Piotr Morawski dokonał zmiany, mającej w późniejszym rozrachunku duży wpływ na grę kaliszan. Na boisku pojawił się bułgarski zawodnik, Iwelin Kostow, który brał udział przy praktycznie każdej akcji KKS-u. Z tego między innymi urodziła się bramka wyrównująca. Kostow był faulowany na 20 metrze od bramki Elany, a stały fragment gry świetnie wykorzystał Rafał Jankowski. „Żółto-niebiescy” w drugiej połowie oddali pole gry kaliszanom. Jerzy Cyrak po golu wyrównującym dokonał od razu dwóch zmian, jednak niewiele one wniosły do poprawy sytuacji. Tempo meczu znacznie się obniżyło. Widać było, że KKS o wiele bardziej szanował ten remis niż torunianie, którzy wzięli się do pracy w ostatnich dziesięciu minutach.
Okazję na prowadzenie miał Krystian Tomaszewski, ale po dośrodkowaniu Uszalewskiego z lewej strony nie zdążył trafić futbolówki w polu karnym. Elana stwarzała także zagrożenie po rzutach rożnych, jednak tam również brakowało szczęścia. Obrońcy z Kalisza rozpaczliwie wybijali piłkę z okolic światła bramki. Ostatecznie wynik się nie zmienił i oba zespoły podzieliły się punktami. Jest to rezultat, który kompletnie nie satysfakcjonuje Elany Toruń, mając na uwadze to, że rezerwy Lecha Poznań wygrały dziś swój mecz z Jarotą Jarocin i oddalił się od toruńskiej drużyny na pięć punktów. Jutro także zagrają spotkania Sokół Kleczew, GKS Przodkowo i Gwardia Koszalin. Także te zespoły będą chciały uciec reszcie stawki.
ELANA TORUŃ – KKS KALISZ 1:1 (1:0)
Bramki: Zagdański – Jankowski
(fot. Krzysztof Maliszewski/chillitorun.pl)