Elanie Toruń ponownie nie udało się triumfować na własnym boisku w rozgrywkach 3 ligi. W sobotę 19 września żółto-niebiescy zremisowali z zespołem Bałtyku Gdynia i w tabeli zajmują odległą dziesiątą lokatę.
Elana rozpoczęła spotkanie od dużego nacisku na wyżej notowanego rywala. Żółto-niebiescy dochodzili do sytuacji strzeleckich i dobrze grali piłką. Uderzać próbował Kacper Jóźwicki, Sebastian Rak, czy też Sergio Camacho. Niestety na posterunku stał Michał Bartkowiak, bądź uderzenia oddawane na bramkę gości były niecelne. Wraz z upływem czasu zawodnicy z Gdynii dochodzili do głosu i przypominali Elanie, czemu są tak wysoko w tabeli. Przede wszystkim uwagę warto zwrócić na groźne kontrataki przeprowadzane przez piłkarzy Bałtyku. Szczególnie groźnie zrobiło się w ostatnich minutach, kiedy piłka po uderzeniu gości trafiła w słupek bramki strzeżonej przez Dawida Kuchnickiego. Do świetnej sytuacji goście doszli także w 45 minucie spotkania. Zawodnik Bałtyku znalazł się zaledwie kilka metrów od bramki Elany, jednak nie udało mu się zamienić dogodnej sytuacji na gola.
Druga połowa była bardziej wyrównana. Zarówno Bałtyk jak i Elana dochodziły do dogodnych sytuacji. W każdym wypadku strzały okazywały się niecelne, bądź dobrze spisywali się bramkarze. Sytuację tę przełamał dopiero Łukasz Furtak w 87 minucie. Zawodnik Elany pewnie pokonał bramkarza i wysunął Torunian na prowadzenie. Radość miejscowych kibiców nie trwała długo. Po błędzie Kuchnickiego najlepszy strzelec Bałtyku w tym sezonie, Michał Marczak umieścił piłkę w siatce i ustanowił wynik spotkania na 1:1. Oznacza to, że Elana wciąż nie wygrała domowego spotkania w tym sezonie, a na kolejną szansę na triumf w Toruniu należy poczekać do 4 października.
ELANA TORUŃ 1:1 BAŁTYK GDYNIA