FC Toruń z kolejnym zwycięstwem

0
1781

Wczoraj w meczu 5. Kolejki Futsal Ekstraklasy, piłkarze Klaudiusza Hirsha podejmowali na własnej hali zespół Gwiazdy Rudy Śląskiej. Po ciężkim spotkaniu i ekscytującej końcówce torunianie ostateczni pokonali swoich przeciwników i zainkasowali kolejne punkty w ligowej tabeli. Tym samym FC Toruń zajmuje trzecią lokatę w rozgrywkach i traci tylko dwa „oczka” do lidera

Faworyt tego meczu był tylko jeden – FC Toruń. Gwiazda Ruda Śląska jest na ten moment najsłabiej spisującą się drużyną w Futsal Ekstraklasie i przed meczem w Toruniu nie miała na swoim koncie choćby jednego punktu. Jak miało się okazać, w Toruniu swojego dorobku nie powiększyła. Chociaż była blisko…

Wynik mógłby sugerować dominację na boisku podopiecznych Klaudiusza Hirsha. Nic z tych rzeczy. „Czerwona latarnia” ligowej tabeli postawiła gospodarzom twarde warunki i przez całe spotkanie prowadziła z nimi wyjątkowo wyrównaną grę. Mało kto się spodziewał, że Gwiazda będzie potrafiła spowodować tyle zagrożenia pod bramką Nicolae Neagu. Mało brakowało, a mołdawski bramkarz musiałby wyciągać piłkę z siatki i to parokrotnie. Na szczęście krycie do końca toruńskiej obrony, poskutkowało błędami w wykończeniu akcji gości i strzały Ślązaków omijały bramkę, albo dobrymi interwencjami popisywał się Neagu.

Podobnie odpowiadali torunianie. Przez cały mecz grali z gośćmi „wet za wet”, grożąc nieustannie rudzkiej defensywie. Ataki FC Toruń nie przynosiły jednak oczekiwanych rezultatów. Na tablicy wyników wciąż widniał bezbramkowy remis. Wszystko zmieniło się na dwie i pół minuty przed końcem meczu. Ten króciutki okres czasu wynagrodził toruńskim kibicom długie i mozolne oczekiwanie na bramkę. W niespełna trzy minuty piłkarze FC Toruń strzelili trzy gole, a wynik otworzył Michał Wojciechowski, który pokonał z rzutu karnego śląskiego bramkarza. Niecałą minutę później, gdy goście wycofali golkipera, prowadzenie, strzałem na pusta bramkę, podwyższył Patryk Szczepaniak. Zespół Gwiazdy minutę przed końcem dobił jeszcze Mykola Morozov. Tym samym torunianie po niepewnym meczu odnieśli pewne zwycięstwo.

Teraz torunian czeka tydzień przerwy między kolejkami, a po nim wyjazd  do Katowic na mecz z tamtejszym AZS Uniwersytet Śląski. Podobnie jak wczoraj tak i za tydzień piłkarze FC Toruń będą przystępowali do meczu w roli faworyta, bowiem drużyna akademików zajmuje obecnie dziesiątą pozycję w tabeli. Zatem spotkanie na Śląsku będzie znakomitą okazją do powiększenia dorobku punktowego przez zespół Klaudiusza Hirsha. Na to liczą wszyscy kibice.