Elana Toruń przegrała wyjazdowy mecz z KKS Kalisz 1:2. Było to bardzo ważne spotkanie w kontekście utrzymania w III lidze kujawsko-pomorsko-wielkopolskiej. Następne zadanie będzie jeszcze trudniejsze. We wtorek żółto-niebiescy zmierzą się z drugą drużyną Lecha Poznań
Drużyna Tomasza Asensky’ego jechała do Kalisza podbudowana ostatnimi zwycięstwami. Najpierw Elana po niesamowitej drugiej połowie pokonała w Kleczewie tamtejszy Sokół 3:2, a tydzień później torunianie w szalonym meczu wysoko wygrali z Unią Swarzędz 5:2. W międzyczasie żółto-niebiescy awansowali także do półfinału okręgowego Pucharu Polski, pokonując 3:0 Piast Złotniki Kujawskie.
Mecz w Wielkopolsce od początku nie układał się jednak po myśli torunian. Już w 5. minucie gospodarzy na prowadzenie wysunął Joshua Balogun, który rozpędzony przedarł się przez formację obronną Elany i otworzył wynik spotkania. Po 22. minutach było już 2:0. Hubert Świtalski spóźnił się z interwencją i sprokurował rzut karny, którego na gola zamienił Iwelin Kostow. Gości stać było jedynie na kontaktową bramkę autorstwa Patryka Aleksandrowicza, również z jedenastu metrów.
Porażka sprawiła, że Elana spadła na 9. miejsce kosztem kaliszan. Taka pozycja na koniec sezonu może nie zapewnić torunianom utrzymania. Rywale są wciąż w zasięgu, jednak przed żółto-niebieskimi kilka bardzo trudnych pojedynków. Pierwszy czeka torunian już we wtorek, 3 maja. Do Grodu Kopernika przyjedzie wtedy druga drużyna Lecha Poznań, która jest wiceliderem rozgrywek.
O wielkiej sile poznanian może mówić niedawny wynik z KKS Kalisz. Kolejorz wygrał tamto spotkanie aż… 7:0. Jeżeli torunianie chcą wyjść z tego pojedynku z tarczą, przede wszystkim nie mogą popełniać tak prostych błędów w obronie jak w sobotnim meczu.
Starcie z Lechem II Poznań zaplanowano na godzinę 16:00.
KKS 1925 Kalisz – Elana Toruń 2:1 (2:1)
Bramki: Joshua Balogun Kayode 5, Iwelin Kostow 27 (k) – Patryk Aleksandrowicz 41 (k)