„Moim talizmanem jest dobra gra!” – wywiad z Sebastianem Milą

0
1720

Sebastian Mila w specjalnej rozmowie z chillitoruń.pl mówi o wygranym spotkaniu z Niemcami i młodej konkurencji w reprezentacji. Opowiada również jak to jest być ulubieńcem kibiców, a na koniec wybiera gdzie woli grać – w Warszawie czy Gdańsku

ChilliToruń.pl: Gdy wchodzisz na boisko, trybuny zaczynają szaleć. Czujesz, że jesteś ulubieńcem kibiców?

Sebastian Mila: Kibice sprawiają mi ogromną radość. W meczu z Grecją zrobili mi niesamowitą frajdę, zresztą robią już od pewnego czasu, a właściwie pewnego meczu (śmiech) (Sebastian Mila mówił o wygranym przez Polaków meczu z Niemcami, w którym strzelił bramkę na 2:0 – przyp. red.). Czuję się niesamowicie, gdy cały stadion skanduje moje imię i nazwisko. Mam nadzieję, że będę mógł im się odpłacić dobrą grą.

CT: Z Grecją ta gra wyglądała jednak bardzo przeciętnie.

SM: Szkoda, że nie udało się wygrać i jesteśmy z tego powodu bardzo niezadowoleni. Myślę, że nie można tego meczu oceniać jednoznacznie źle. Gdyby w naszej grze, szczególnie w drugiej połowie było więcej dokładności, to wynik spotkania wyglądałby inaczej.

CT: Do reprezentacji puka wielu młodych zawodników. Jak ocenisz ich postawę?

SM: To są bardzo utalentowani młodzi ludzie. Myślę, że przed nimi jest wielka kariera. Z pewnością będą siłą napędową tej reprezentacji.

CT: Przed wami teraz długa przerwa, a następny mecz reprezentacji dopiero we wrześniu. Nie sądzisz, że powinniście jeszcze razem wcześniej pograć, przed tak ważnym meczem jak z Niemcami?

SM: Nie do końca się zgodzę. Mecz jest we wrześniu, więc każdy z chłopaków będzie miał przynajmniej po dziesięć występów w swoich klubach. Nie martwię się, więc o to. Kwestią najważniejszą będzie dyspozycja i kto, w jakiej formie przyjedzie na zgrupowanie. Jeżeli będzie wszystko ok, to ze zgraniem nie będzie kłopotu.

CT: Mecz z Niemcami będzie dla Ciebie bardzo szczególny? Po październikowym meczu w Warszawie jesteś traktowany jak talizman. Masz jakiś sposób na drużynę Joachima Lowa?

SM: (śmiech) Moim talizmanem jest dobra gra. Każdy mecz reprezentacji jest szczególny, a wynik będzie w naszych nogach. Pokazaliśmy już, że potrafimy wygrać z Niemcami i możemy to powtórzyć.

CT: Mecz z Gruzją w Warszawie, mecz z Grecją w Gdańsku. Gdzie wolisz grać?

SM: Ha, to jest bardzo trudne pytanie! Stadion Narodowy to niesamowite miejsce, tego miejsca nie można oceniać, jako aktualny symbol polskiej piłki. Atmosfera tego stadionu jest niepowtarzalna, ale jeżeli miałbym grać gdziekolwiek indziej, a potwierdza to też wielu moich kolegów, to z pewnością byłby to Gdańsk. Bardzo lubimy tu grać, a poza tym… przecież to mój dom.