Elana Toruń po raz kolejny pokazała swą wyższość nad rywalem i pewnie zmierza do II ligi. W Tczewie żółto-niebiescy pokonali Wierzycę Pelplin 3:2. Bramki dla torunian zdobywali Dominik Kościelniak (dwie) i Maciej Mysiak
Przy korzystnych wynikach na pozostałych boiskach, Elana mogła sobie zapewnić awans do II ligi już dziś. Z każdą minutą przed rozpoczęciem spotkania ta nadzieja rosła, bowiem porażkę w Szczecinie poniósł Bałtyk Gdynia (2:3). Po myśli torunian nie ułożył się jednak drugi rozgrywany tego dnia mecz w Szczecinie – Świtu Skolwin z Jarotą Jarocin, który zakończył się zwycięstwem gospodarzy 3:1. Fetę z okazji awansu będzie trzeba więc przełożyć co najmniej do 9 czerwca.
Spotkanie w Tczewie od początku układało się za to po myśli żółto-niebieskich. Elana przeważała i już w 8. minucie wyszła na prowadzenie. Kordian Górka zagrał długą piłkę do przodu, Kozłowski przedłużył zagranie, a fatalny błąd popełnił obrońca Wierzycy, mijając się z futbolówką. Dzięki temu sam na sam z bramkarzem wyszedł Daniel Kraska. Napastnik torunian nie zdecydował się jednak na strzał, a na podanie do Dominika Kościelniaka, który bez problemów umieścił piłkę w siatce. Po raz pierwszy zagrożenie pod bramką Michała Nowaka gospodarze stworzyli w 17. minucie. Strzał z dystansu Miłosza Matuszewskiego wylądował jednak w… trawie za bramką. Pięć minut później bliski podwyższenia prowadzenia był Kraska, lecz nie zdołał musnąć futbolówki zmierzającej wzdłuż bramki Wierzycy. Bardzo emocjonujące były minuty między 34. a 36. Najpierw pięknym zwodem popisał się Górka, aby następnie zagrać do Macieja Stefanowicza. Ten popisał się potężnym uderzeniem z dystansu, jednak piłka minęła prawy słupek bramkarza z Pelplina. Chwilę później technicznym strzałem z linii pola karnego popisał się Kraska. Tym razem świetną interwencją popisał się golkiper gospodarzy. Na koniec swoją okazję miał Sosnowski z Wierzycy, jednak jego odchodzący strzał nie leciał w światło bramki.
Pierwsza połowa zakończyła się akcentem pelplinian i tak też się rozpoczęła druga. W 50. minucie gospodarze oddali pierwszy celny strzał na bramkę Nowaka. Nie było to jednak na tyle groźne uderzenie, aby mogło sprawić problemy golkiperowi Elany. Trzeba jednak przyznać, że pelplinianie śmielej ruszyli do ataku, czego dowodem była kolejna akcja. Zawodnicy Wierzycy wyszli z szybką kontrą, z lewej strony Racki zagrał do Sosnowskiego, a jego mocne uderzenie minęło bramkę Nowaka o centymetry. To żółto-niebieskim udało się jednak podwyższyć prowadzenie. W 58. minucie z rzutu rożnego zagrywał Patryk Urbański, a po raz kolejny bierną postawą popisali się obrońcy Wierzycy. Maciej Mysiak bez problemu wbiegł między dwóch zawodników i nogą umieścił piłkę w siatce. Gospodarze odpowiedzieli jednak bardzo szybko. Po kilkudziesięciu sekundach kontaktowego gola zdobył Karczewski. Kolejne okazje mieli torunianie – najpierw Kozłowski, a następnie bramkostrzelny w ostatnich dniach Mysiak. W 73. minucie kapitalną piłką między dwóch obrońców Elany popisał się zawodnik gospodarzy. Futbolówka trafiła do Portasińskiego, którego skuteczną interwencją powstrzymał Michał Nowak. Na dziesięć minut przed końcem spotkania swoją drugą bramkę w meczu, a trzecią dla Elany zdobył Kościelniak. Wydawało się, że wszystko jest już ustalone, jednak nerwówka trwałą do samego końca. W 82. minucie na 3:2 trafił Jaroszek, na co szybko zareagował szkoleniowiec żółto-niebieskich – Rafał Górak, zmieniając zawodnika ofensywnego na kolejnego obrońcę. Na szczęście więcej bramek nie ujrzeliśmy i trzy punkty pojechały do Torunia.
Do zakończenia rozgrywek III ligi pozostały dwie kolejki. W kolejnej torunianie podejmą na własnym terenie KP Starogard Gdański. Spotkanie zaplanowano na 9 czerwca o godz. 16:00. Jeśli żółto-niebiescy odniosą zwycięstwo, II liga w Toruniu stanie się faktem!
Wierzyca Pelplin – Elana Toruń 2:3 (0:1)
Bramki: 59′ Karczewski, 82′ Jaroszek – 8′ 79′ Kościelniak, 58′ Mysiak