FC Toruń pozostaje na trzecim miejscu w tabeli Futsal Ekstraklasy po 12.kolejce. Podopieczni Łukasza Żebrowskiego pokonali 4:2 drużynę AZS-u UŚ Katowice, dzięki czemu przystąpią do przyszłotygodniowej rywalizacji z wiceliderem, Gattą Active Zduńska Wola z zaledwie jednopunktową stratą
Pierwszy mecz toruńskich futsalistów zgromadził pełne trybuny hali w Uniwersyteckim Centrum Sportowym. Szczególnie dlatego, że były to ostatnie momenty, aby zobaczyć naszą drużynę przed przerwą na Mistrzostwa Europy, w których wystąpi nasza reprezentacja. Rywalem był zawsze niewygodny AZS Uniwersytet Śląski Katowice, z którym FC Toruń nigdy jeszcze nie wygrał we własnej hali.
Spotkanie w większości czasu przebiegało pod dyktando torunian. W 6. minucie prowadzenie naszej drużynie dał nowy nabytek Mateusz Cyman, który wraz z Mykołą Morozovem idealnie skontrowali katowiczan. Drużyna przyjezdnych niezbyt wiele miała do powiedzenia w pierwszej połowie. Dziesięć minut po pierwszym golu nasi zawodnicy ponownie wykorzystali błąd w ataku gości, dzięki czemu Kriezel pobiegł z piłką w kierunku bramki i zagrał do Mikołajewicza i było 2:0. W końcówce połowy „Miki” wyłuskał futsalówkę spod nóg Konrada Podobińskiego i uderzył po długim rogu podwyższając wynik na 3:0. Bardzo wysokie prowadzenie FC Toruń do przerwy.
ZOBACZ TAKŻE: Nowy zawodnik na pokładzie FC Toruń!
W drugiej połowie nasz zespół oddał inicjatywę AZS-owi, przez co znacznie mniej atakowaliśmy bramkę Kamila Lasika. Nawet to jednak nie przeszkodziło „pomarańczowo-czarnym”, aby po raz kolejny skontrować przyjezdnych. Świetną akcją popisał się Remigiusz Spychalski, który następnie zagrał do Mrówczyńskiego, a ten wstrzelił piłkę przed bramkę, gdzie stał zawodnik AZS-u Krzysztof Salisz, który skierował ją do własnej siatki.
W 30 minucie impuls katowiczanom dał Daniel Wojtyna, który po płaskim strzale z dystansu pokonał świetnego w tym spotkaniu Nicolae Neagu. Mołdawiański bramkarz w ostatnim kwadransie meczu przechodził samego siebie. Kilka strzałów drużyny AZS-u mogły spokojnie wylądować w sieci, gdyby nie właśnie bramkarz FC Toruń. Druga kapitulacja Neagu miała miejsce w 35 minucie, gdy nie wybronił strzału z bliskiej odległości Kamila Musiała.
Ostatecznie FC Toruń wygrał z AZS-em UŚ Katowice 4:2. Wygrana utrzymuje jednopunktową stratę do Gatty Active Zduńska Wola, z którą nasi futsaliście zmierzą się w przyszły piątek o godz. 20:00.
FC TORUŃ – AZS UŚ KATOWICE 4:2 (3:0)
Gole: Cyman, Mikołajewicz (2), Salisz (sam.) – Wojtyna, Musiał