FC Toruń wciąż bez porażki na własnym terenie w Futsal Ekstraklasie. W spotkaniu 9. kolejki torunianie zremisowali z Clearexem Chorzów 3:3, choć goście trzykrotnie wychodzili na prowadzenie
Mimo, że Clearex w tym sezonie zawodzi, to należało oczekiwać bardzo trudnego i wyrównanego pojedynku. Kibice zebrani tego dnia w hali Uniwersyteckiego Centrum Sportowego UMK na brak emocji z pewnością nie mogą narzekać. Chorzowianie zaprezentowali się znacznie lepiej niż w ostatnich pojedynkach, lecz nie potrafili przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę. Remis oznacza, że FC Toruń wciąż jest niepokonaną drużyną na własnym terenie.
To był typowy mecz „cios za cios”. Od początku spotkania obie drużyny starały się szybko wyjść na prowadzenie, lecz świetnie w bramkach spisywali się golkiperzy. Chorzowianie często uderzali z dystansu, ale za każdym razem na posterunku był Nicolae Neagu. To jednak gościom pierwszym udało się zdobyć gola. W 14. minucie zespół Clearexu otworzył wynik spotkania po bramce zdobytej przez Mariusza Segeta. Chorzowianie nie cieszyli się zbyt długo z prowadzenia, bowiem 90 sekund później do wyrównania doprowadził Krzysztof Elsner. Kilka minut później drugą bramkę zdobyli goście, a konkretnie Tomasz Golly. Tym razem torunianie potrzebowali zaledwie kilkunastu sekund, aby odrobić straty. Po ładnej, zespołowej akcji, do ponownego, ale nie ostatniego w tym meczu wyrównania doprowadził najlepszy strzelec Futsal Ekstraklasy – Marcin Mikołajewicz. Pierwsze połowa zakończyła się remisem 2:2.
Drugą część meczu od mocnego uderzenia zaczęli chorzowianie. Tuż po wznowieniu gry Daniel Wojtyła strzałem z dystansu pokonał Neagu. Tym razem riposta gospodarzy nie przyszła tak szybko. Torunianie rzucili się do ataków, ale trzeciego gola zdobyli dopiero w 30. minucie. Wyrównał kapitan FC Toruń – Michał Suchocki. Wcześniej doskonałych okazji nie wykorzystali Patryk Szczepaniak i Mateusz Waszak, którzy trafiali w spojenie słupka z poprzeczką. Końcówka spotkania była niezwykle emocjonująca. Dobrych okazji nie brakowało z obu stron, choć bliżej zdobycia bramki byli gospodarze. Ostatecznie spotkanie zakończyło się remisem 3:3.
Po raz pierwszy w tym sezonie torunianie nie zdobyli kompletu punktów w hali Uniwersyteckiego Centrum Sportowego, jednak wciąż są niepokonaną drużyną na własnym terenie. Było to ostatnie spotkanie drużyny FC w Grodzie Kopernika w tym roku. Na kolejne będziemy musieli poczekać do stycznia. Zanim to nastąpi, podopieczni Klaudiusza Hirscha zmierzą się jeszcze w meczach wyjazdowych z Pogonią ’04 Szczecin i GAF Omegą Gliwice.
FC Toruń – Clearex Chorzów 3:3 (2:2)
0:1 M. Seget (13.07), 1:1 K.Elsner (14.37), 1:2 T. Golly (17.13), 2:2 M. Mikołajewicz (17.37), 2:3 D. Wojtyna (20.23), 3:3 M. Suchocki (29.46)