Za nami 20. kolejka toruńskiej Klasy A. Start Toruń zremisował bezbramkowo na własnym boisku z aktualnym liderem tabeli – Iskrą Ciechocin.
Goście przyjechali do Torunia w roli faworyta. W pierwszym spotkaniu rundy jesiennej, wysokie zwycięstwo (4-0) odniosła Iskra. Rewanżowy mecz w Toruniu wydawał się być sprawą oczywistą, jednak torunianie przez całe 90 minut dzielnie bronili dostępu do własnej bramki, kończąc mecz z wynikiem 0-0.
Spotkanie było niezwykle wyrównane, o czym świadczyć może sam wynik. Większość czasu przy piłce byli jednak piłkarze Iskry. Dominacja gości toczona była głównie na jednej połowie boiska – pod bramką Startu. Piłkarze z Ciechocina przez cały mecz nieustannie próbowali wbić piłkę do siatki. Najlepszą ku temu okazją był rzut karny podyktowany w 33 minucie spotkania. Świetną interwencją popisał się jednak bramkarz drużyny Startu.
W drugiej części gra nieco się zaostrzyła. Sędzia kilkukrotnie przerywał grę. Faulu dopatrzył się również w 82 minucie, po której celny strzał na bramkę przeciwnika, oddał jeden z piłkarzy Startu.
Niedzielne spotkanie w wykonaniu podopiecznych Zbigniewa Kowalskiego, to głównie gra w obronie oraz problemy z wyprowadzeniem ataku. Mimo to, lider toruńskiej Klasy A – Iskra Ciechocin, wyjechała z Torunia z tylko jednym punktem. Zespół, który pokonał ostatnio wicelidera tabeli Radzyniankę (7-1), nie był w stanie strzelić bramki drużynie Startu.
Zespół z Torunia na 3 ostatnie mecze wyniósł 2 zwycięstwa i 1 remis, strzelając przy tym 5 bramek, a tracąc zaledwie dwie. Tak świetny bilans przekłada się na pozycje w tabeli. Jeszcze nie tak dawno, Start awansował na pozycje jedenastą. Dziś już ma tylko 1 punkt straty do dziesiątej w tabeli Unislavi.
Mateusz Bąk