Toruń zdominował półfinałowy turniej Mistrzostw Polski Ligi Nike Playarena w Ostródzie! Z 32 najlepszych drużyn w Polsce, w wielkim finale turnieju znalazły się aż dwa toruńskie zespoły. Dynamik Toruń pokonał w nim drużynę Jakubskie Euro-Drób w stosunku 6:1
W turnieju, poza Dynamikiem i Jakubskim, wystąpiły również dwie inne toruńskie drużyny – Havana oraz Warriors 1968. Z powyższej czwórki, turniej na fazie grupowej zakończyła tylko Havana, której udało się pokonać jedynie Victorię Piotrków Trybunalski. Należy jednak podkreślić, że wyjście z grupy również było blisko, lecz po wyrównanym spotkaniu z Jakubskim w grupie C, ostatecznie górą był Euro-Drób. Na osłodę, zaproszenie na zgrupowanie reprezentacji Polski prowadzonej przez Klaudiusza Hirscha, otrzymał Grzegorz Pakulski.
Znacznie lepiej powiodło się pozostałym zespołom z Grodu Kopernika. Wspomniane już Jakubskie przegrało tylko z Thunders Płock i awansowało do 1/8 finału z drugiego miejsca. Również Warriors 1968 wyszło z grupy z drugiej pozycji. Warriorsi po trzech meczach mieli tyle samo punktów (4) co Meble Woźniak Team Ostrów Wielkopolski, jednak awans wywalczyli dzięki lepszemu bilansowi bramek. Bezkonkurencyjny w swojej grupie okazał się za to Dynamik. Torunianie wygrali dwa spotkania, a w jednym zremisowali, tracąc przy tym tylko jedną bramkę.
1/8 finału to kolejny popis naszych drużyn. Awans do ćwierćfinałów wywalczył komplet trzech zespołów. Najcięższą przeprawę miało Jakubskie Euro-Drób, któremu nie udało się pokonać rywala w regulaminowym czasie gry. O awansie zadecydowała dogrywka, w której Jakubskie zdemolowało drużynę z Nowego Dworu Mazowieckiego 6:2 (2:2). Większych problemów z pokonaniem rywala nie mieli Warriorsi i Dynamik. Pierwsi pokonali Osasunę Swarzędź 2:1, z kolei Dynamik rozgromił Elite Limitet Edition Szczecin 6:3.
Awans do półfinałów, a co za tym idzie do wielkiego finału Mistrzostw Polski, który odbędzie się w Warszawie, wywalczyły już „tylko” dwa zespoły. Ta sztuka nie powiodła się ekipie Warriors, którzy ponieśli sromotną klęskę w pojedynku z Thunders Płock, przegrywając 1:8. Kanonadę strzelecką urządził sobie również Dynamik, który rozniósł drużynę Sucharki Białystok w stosunku 7:0. W półfinale zameldowało się także Jakubskie, pewnie pokonując Signum Krzywin Widuchowa 2:0.
Apetyt rośnie w miarę jedzenia. Dynamik i Jakubskie nie zadowoliły się jedynie awansem do finałów Mistrzostw Polski i dały z siebie wszystko w spotkaniach półfinałowych. Thunders Płock to drużyna, która nie miała sobie równych na drodze do najlepszej czwórki turnieju, wygrywając wszystkie swoje mecze. Rozpędzeni płocczanie zatrzymali się jednak na Dynamiku. Torunianie po wyrównanym spotkaniu pokonali Thunders 2:1 i jako pierwsi zameldowali się w finale. Chwilę później dołączyła do niego drużyna Jakubskiego, która pokonała zespół z Zielonej Góry 3:0 i historia stała się faktem. Dwie toruńskie drużyny miały zmierzyć się w wielkim finale!
Obie drużyny znają się bardzo dobrze. Wielokrotnie spotykały się ze sobą zarówno w rozgrywkach 1. ligi toruńskiej jak i w Pucharze Torunia. Częściej zwycięsko z tych pojedynków wychodził aktualny mistrz Torunia – Dynamik. Nie inaczej było i tym razem. Spotkanie zakończyło się wysokim zwycięstwem Dynamika 6:1, jednak z boiska zadowoleni schodzili zarówno wygrani jak i przegrani. Jakubskie okazję do rewanżu będzie miał już 1. sierpnia w Warszawie!
Wielkiego zadowolenia nie krył bramkarz Dynamika – Dawid Łopatowski, który podkreśla, że droga do końcowego triumfu nie była taka łatwa jak mogłoby się wydawać.
– Jesteśmy bardzo szczęśliwi, zwłaszcza że turniej był bardzo mocno obsadzony. Przed mistrzostwami naszym celem było wywalczenie awansu na finały w Warszawie. Apetyt rósł jednak w miarę jedzenia i dzięki walce do końca udało się nie tylko awansować do Warszawy, ale i zwyciężyć w Ostródzie – powiedział Łopatowski.
Wraz z sukcesami drużynowymi przyszły także sukcesy indywidualne. Najlepszym zawodnikiem ofensywnym turnieju został wybrany Maciej Dudek z drużyny Jakubskie Euro-Drób. Najskuteczniejszy był za to Marcin Mrówczyński z Dynamika, który dziesięciokrotnie pokonywał bramkarzy rywali. Dynamik w całym turnieju stracił zaledwie 6 bramek, więc wybór najlepszego defensora i bramkarza nie powinien nikogo dziwić. Statuetki trafiły w ręce Krzysztofa Elsnera i Dawida Łopatowskiego.
– Cieszy wysoka forma drużyny czego dowodem są wyróżnienia indywidualne otrzymane przez zawodników Dynamika. Nagroda najlepszego bramkarza w tak prestiżowym turnieju jak Mistrzostwa Polski Ligi Nike Playarena to dla mnie ogromne wyróżnienie. Konkurencja wśród bramkarzy stała na najwyższym poziomie. Dziękuję drużynie, bez tych chłopaków na pewno bym tego nie osiągnął i to im należą się najgłośniejsze brawa! – zakończył Dawid Łopatowski.