Młody napastnik reprezentacji Polski jest bohaterem tych eliminacji. Dzięki bramkom w meczach z Niemcami, Szkocją i Gruzją Polska pewnie prowadzi w walce o Euro 2016. Nam Arkadiusz Milik opowiada o swoim piłkarskim marzeniu, współpracy z Jakubem Błaszczykowskim, planach na kolejny sezon i bramkach dla reprezentacji
Chillitorun.pl: Czujesz, że wygrywasz nam te eliminacje?
Arkadiusz Milik: Nie, zdecydowanie nie. Ja czuję, że te eliminacje wygrywa drużyna. Jesteśmy jednością, potrafimy ze sobą współgrać na boisku i to dzięki nam wszystkim prowadzimy w tabeli. Cieszę się, że wygrywamy każdy kolejny mecz, bo wiem, że dzięki temu jesteśmy bliżej naszych marzeń, czyli Mistrzostw Europy we Francji.
CT: Do reprezentacji wrócił Kuba Błaszczykowski. Jak oceniasz come back byłego kapitana?
Bardzo dobrze. Lubię współpracę z Kubą, to motor napędowy tej reprezentacji i jego powrót zdecydowanie nas wzmocnił.
CT: Z każdą bramką Twoja wartość rośnie. Mamy gwarancję, że w przyszłym sezonie zagrasz w Ajaxie?
Na pewno zostanę w Amsterdamie.
CT: Nie masz żadnych ofert?
Szczerze mówiąc – nie wiem. Tym zajmuje się mój menadżer, a ja skupiam się na grze. Nie zawracam sobie teraz tym głowy, chciałbym zostać w Ajaxie i pojechać wraz z kolegami na Euro.
CT: Mecz z Grecją traktujecie jak odpoczynek od eliminacji, czy jednak będziecie walczyć na 100%?
Mecz z Grecją potraktujemy podobnie jak mecz ze Szwajcarią. Bardzo dobrze, że ten mecz jest. To jest szansa dla wielu zawodników, którzy nie dostawali wcześniej możliwości pokazania się trenerowi. Niektórzy zawodnicy cały czas pracują, aby zagrać w reprezentacji i takie spotkania mogą im to umożliwić. No i co ważne, przed meczem z Niemcami prawdopodobnie nie będziemy już mieli sparingów.
CT: W końcu zaczeliście grać razem z Robertem. Kompletna para napastników?
Świetnie, że tak się składa, rozumiemy się coraz lepiej, mimo, że nasze role na boisku są jednak odmienne. Kończymy ten sezon reprezentacyjny w świetnych humorach, naprawdę (śmiech).
CT: Z przymusu trener postawił na całkowicie zmienioną defensywę. Jak oceniasz ich pracę w meczu z Gruzją?
Bardzo dobrze. Moim zdaniem zagrożenie ze strony rywali było nikłe. Gruzini oddali jeden groźny strzał. Owszem, mieli moment pięciu, czy dziesięciu minut, podczas którego zaczęli lepiej rozgrywać piłkę. Możliwe, że zabrakło nam trochę sił na ten czas. Chyba za bardzo się cofnęliśmy, nie było próby zagrania do przodu. Musimy uważać na przyszłość, aby nie popełniać takich błędów.
CT: Trochę tych ważnych bramek strzeliłeś w obecnych rozgrywkach, ale tym razem odczarowałeś bramkę gruzińskiego bramkarza. Czy to był Twój najważniejszy gol w eliminacjach?
Ciężko powiedzieć. Gol z Niemcami był wyjątkowy. Strzeliłem wtedy bramkę, która pomogła nam zdobyć wymarzone trzy punkty i pokonać mistrzów świata. Byłem z tego bardzo dumny, bo balon piłkarski był ogromnie napompowany i wiele osób oglądało to spotkanie. Z drugiej strony – po drodze była jeszcze Szkocja. Sam nie wiem, moim zdaniem wszystkie bramki dla reprezentacji są ważne.