„Z Toruniem mam miłe wspomnienia” – rozmowa z Jerzym Cyrakiem, trenerem Elany Toruń

0
2127

Nowy trener Elany Toruń, Jerzy Cyrak w rozmowie z nami zdradza czego nauczył się będąc asystentem trenera w Ekstraklasie, jak wyglądały przygotowania zespołu do nowego sezonu i dlaczego doszło do rewolucji kadrowej – zapraszamy do lektury!

ChilliTorun.pl: Za nami okres przygotowawczy. Jest Pan z niego w pełni usatysfakcjonowany? Czy wszystkie założenia udało się spełnić?

Jerzy Cyrak: Poza tym, że nie mogliśmy wyjechać na mecz z 1-ligowym Chrobrym Głogów to wszystko inne spasowało i zostało wykonane zgodnie z planem. Niestety, nie udało nam się na ten mecz wyjechać z powodu choroby większości zawodników i to jest jeden element, który zaburzył nam przygotowania. Musieliśmy sobie z tym jednak poradzić, na bieżąco reagowaliśmy i nadrabialiśmy straconą grę z Chrobrym.

Redakcja chillitorun.pl objęła klub Elana Toruń patronatem medialnym - u nas przeczytacie najlepsze informacje ze świata toruńskiej piłki! (fot. Maciej Gorczyński)
Redakcja chillitorun.pl objęła klub Elana Toruń patronatem medialnym – u nas przeczytacie najlepsze informacje ze świata toruńskiej piłki! (fot. Maciej Gorczyński)

CT: Przed tym sezonem doszło do niemałej rewolucji w zespole. Jest Pan zadowolony z obecnej sytuacji kadrowej?

JC: Na tę chwilę drużyna została zbudowana optymalnie. Musiała ona ulec przebudowie, bo wiadomo, że w poprzednim sezonie cel zespołu nie do końca został zrealizowany. Musiało dojść do zmian w składzie, do korekt i to nawet sporych.

CT: Po tylu zmianach bardzo ważnym elementem będzie zgranie. Udało się ten element doprowadzić do perfekcji?

JC: Mieliśmy kilka tygodni na to, żeby zgrywać zespół, żeby się poznawać i grać, a wiadomo, że im więcej razem będziemy spędzać czasu, im więcej razem będziemy grać meczów, tym będzie to lepiej wyglądać. Taka jest kolej rzeczy, tak to wygląda i musimy to zaakceptować.

CT: Mimo młodego wieku jest Pan już doświadczonym trenerem. Był Pan asystentem Tomasza Kafarskiego, Mariusza Rumaka i Leszka Ojrzyńskiego. Czego Pan się nauczył przez ten czas i jak Pan to przeniesie do Elany?

JC: Nauczyłem się szanować tę pracę, bo jest ona bardzo trudna. Po pierwsze kontakt z ludźmi z którymi jestem w najbliższym otoczeniu, ze sztabem i piłkarzami. Po drugie to chęć zrobienia wszystkiego, żeby dać kibicom to czego oczekują. Ci ludzie przychodzą na każdy mecz i gorąco nas dopingują. Zauważyłem, że w Elanie jest ogromna pasja kibiców, oni wspierają nas każdego dnia, nawet na treningach. Chciałbym więc dać im to, na co zasłużyli.

CT: W poprzednim sezonie celem Elany było utrzymanie w III lidze. To ostatecznie się udało, chociaż nie do końca na boisku. Jaki cel stawia Pan przed drużyną na ten rok?

JC: Celem nadrzędnym jest dobra gra, silny zespół. Taki, który w trudnych momentach będzie sobie radził. Wiadomo, że w sporcie nie jest tak, że się wszystko wygrywa, że wszystko zawsze idzie w dobrym kierunku. Umiejętność powrotu na właściwe tory w tych trudnych momentach, walka o zwycięstwo w każdym meczu, to są dla mnie najważniejsze cele.

CT: Ma Pan już w głowie ostateczny skład na sobotę?

JC: W bardzo dużej części mam.

CT: A jak Panu się podoba Toruń jako miasto?

JC: Piękne miasto, z którym mam miłe wspomnienia. Jest to miejsce bardzo atrakcyjne, zarówno pod względem piłkarskim jak i estetycznym.