Bolesna lekcja od Rekordu – FC Toruń przegrywa na inaugurację

0
1476

To nie był dobry początek dla FC Toruń w Futsal Ekstraklasie. Podopieczni Klaudiusza Hirscha musieli przełknąć gorycz porażki w pojedynku z Rekordem Bielsko-Biała, przegrywając spotkanie aż 0:6

My możemy, oni muszą – powiedział przed spotkaniem Marcin Mikołajewicz, kapitan toruńskiej drużyny. Podczas meczu można było odnieść wrażenie, że słowa reprezentanta Polski przełożyły się na określenie poziomów umiejętności obu drużyn. Torunianie niesieni dopingiem kibiców zagrali od początku bardzo ambitnie, lecz to nie przełożyło się na kreowanie sytuacji podbramkowych. Rekord Bielsko-Biała był w tym spotkaniu zespołem przynajmniej o klasę lepszym.

Jak można zdobywać bramki nie strzelając? – zadał pytanie jeden z kibiców Torunia podczas meczu. Niestety dla gospodarzy to pytanie wiele mówiło o ich grze. Zawodnicy FC Toruń mieli ogromne problemy z oddawaniem strzałów. Wszystko dzięki świetnej grze w defensywie gości z Bielska-Białej.

W 6. minucie zawodnicy Rekordu objęli prowadzenie po fantastycznym strzale Oleksandra Bondara w samo okienku bramki Nikolaea Neagu. Torunianie chcieli odpowiedzieć, ale próby wyrównania kończyły się niecelnymi strzałami obok lub nad bramką gości. W końcówce 10. minuty Bielszczanie podwyższyli prowadzenie po świetnej indywidualnej akcji i strzale lewą nogą Łukasza Biela. Po tym trafieniu FC Toruń kompletnie stracił koncentrację w meczu, ponieważ gracze Klaudiusza Hirscha najpierw stracili trzecią bramkę w 14. minucie, a czwartą zaledwie kilkanaście sekund później. Neagu pokonywali kolejno Oleksandr Bondar i Michał Marek. W końcówce pierwszej połowy kibice na Hali UCS UMK mogli podnieść się z miejsc, gdyż samodzielną akcją popisał się Michał Wojciechowski, jednakże po minięciu trzech przeciwników zawodnik strzelił obok bramki strzeżonej przez Bartłomieja Nawrata. Torunianie po pierwszej połowie przegrywali 0:4.

Druga połowa rozpoczęła się od trzech groźnych strzałów zawodników Rekordu Bielsko-Biała, po których Nikolae Neagu musiał wykazać się wysokimi umiejętnościami w bramce. Niestety dla pomarańczowo-czarnych, goście w 6. minucie drugiej połowy dopięli swego i strzelili piątą bramkę po pięknej, zespołowej akcji i trafieniu Romana Vakhuli. Przez kolejne minuty zawodnicy z Bielska-Białej kontrowali zagrywki Torunian poprzez zachowawczą i uważną grę w defensywie. Gospodarze ryzykowali wycofując Nikolaea Neagu i grając w sześciu w polu. Jednakże nawet ten ruch drużyny z Torunia nie przełożył się na zdobycie choćby jednej bramki. Rekord w 38. minucie wyprowadził kolejną groźna kontrę, która tym razem zakończyła się zdobyciem szóstego gola. Torunian dobił reprezentant Czech, Radek Polasek.

To była sroga lekcja dla zespoły Klaudiusza Hirscha. Z pewnością tak ciekawie zapowiadająca się drużyna jaką jest FC Toruń, powinna wyciągnąć z tego meczu naukę. Kolejne spotkanie zawodnicy z Torunia zagrają z Pogonią 04′ Szczecin.

FC TORUŃ – REKORD BIELSKO-BIAŁA 0:6 (0:4)

Bramki: Bondar (‚6:50, ’13:50), Biel (’10:48), Marek (’14:03), Vakhula (’25:32), Polasek (’37:28)