Wczoraj w hali Uniwersyteckiego Centrum Sportowego odbyły się derby Pomorza i Kujaw w piłce ręcznej mężczyzn, w których zmierzyły się dwa akademickie zespoły. Na przeciw siebie stanęły drużyny AZS UMK Toruń i AZS UKW Bydgoszcz. Po zaciętej i wyrównanej rywalizacji ostatecznie zwycięstwo odnieśli reprezentanci Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy, którzy wygrali 34:32
Derbowe spotkanie pomiędzy „Akademikami” było głośno zapowiadane już od ponad tygodnia. W hali UCS mogliśmy zauważyć kilka plakatów przy drzwiach wejściowych do budynku, czy przy wejściu na halę główną, które zapraszały kibiców szczypiorniaka na naprawdę dobre widowisko. AZS UKW Bydgoszcz dla toruńskiej drużyny był przeciwnikiem w realnym zasięgu. Z nim można było powalczyć o pierwsze dwa punkty w sezonie, gdyż w tym zespole podobnie, jak w AZS UMK, grają studenci, którzy nie odbywają regularnego trybu treningowego, jak inne bardziej profesjonalne zespoły w II lidze.
Mecz lepiej rozpoczęli goście, którzy przez większość pierwszej połowy prowadzili. Świetnie rzucali Łukasz Kłoś, Michał Wojciechowski oraz Patryk Kowalczyk, którzy wielokrotnie po rzutach z drugiej linii potrafili zaskoczyć Dominika Kowalskiego. Rezerwowy bramkarz AZS-u zastępował nieobecnych Marcina Paternogi i Radosława Rogowskiego. W ostatnich dziesięciu minutach bydgoszczanie zaczęli się gubić w rozegraniu, co udało się toruńskim studentom wykorzystać. W końcówce emocje w hali UCS sięgnęły zenitu. Gorący doping tak podniósł gospodarzy, że udało im się w ostatniej sekundzie pierwszej odsłony zdobyć gola dającego prowadzenie 17:16.
Początek drugich trzydziestu minut ponownie nie należał do torunian, którzy powrócili na parkiet zupełnie nieskoncentrowani. Druga połowa wygląda bliźniaczo do pierwszej, a więc wypracowywana przewaga bramkowa bydgoskiego zespołu, a później ich nerwowość, którą starali się wykorzystać zawodnicy Zenona Lewandowskiego, goniąc wynik. Ostatecznie po następnej emocjonującej końcówce rywalizacji, derby zakończyły się z korzystnym wynikiem dla AZS UKW Bydgoszcz, który wygrał 34:32. Po końcowej syrenie można było wyczuć ogromne rozczarowanie zawodników z Torunia.
– Myślę, że byliśmy przemotywowani. W zespole mówiło się o tym meczu od tygodnia, nastrajaliśmy się na zwycięstwo – powiedział nam po meczu Paweł Kocikowski, zawodnik AZS UMK Toruń. – Popełnialiśmy czasami niepotrzebne błędy w rozegraniu, gdyż zamiast bazować na rzutach z drugiej linii, graliśmy „1 na 1”, co nie do końca nam wychodziło.
– Była to gra „falami”. Oba zespoły zagrały nierówno. Myślę, że toruński zespół miał więcej momentów słabości od nas – przeanalizował to trener AZS UKW Bydgoszcz, Andrzej Kaczorowski – To jest taka polska mentalność. Jeżeli na początku idzie dobrze, to niestety później musi iść gorzej. Tak można byłoby opisać naszą grę w obu połowach.
Do zakończenia rundy jesiennej w II lidze pomorskiej zostały trzy spotkania, z czego toruński zespół dwa najbliższe zagra na wyjeździe. W przyszłym tygodniu AZS UMK Toruń zmierzy się z przedostatnim zespołem w tabeli, a więc rezerwami Wybrzeża Gdańsk. „Mecz na dnie tabeli” rozpocznie się w sobotę, 3. grudnia, o 16:00.
AZS UMK TORUŃ – AZS UKW BYDGOSZCZ 32:34 (17:16)
Najwięcej bramek dla Torunia: Paweł Laszkiewicz, Łukasz Gościak (po 7 bramek)
Najwięcej bramek dla Bydgoszczy: Patryk Kowalczyk (10 bramek)
(fot. Krzysztof Maliszewski/chillitorun.pl)