Laskarze Pomorzanina staną w sobotę przed kolejną szansą na podreperowanie i tak już imponującego bilansu bramkowego. Rywalem mistrzów Polski będzie bowiem ostatnia drużyna w ligowej tabeli – Polonia Środa Wielkopolska
Podopieczni trenera Andrzeja Makowskiego po powrocie z Ligi Mistrzów mogą pochwalić się dawno już niespotykaną u nich skutecznością. W ostatnich czterech meczach zdobywali średnio nieco ponad 10 bramek. Do przekroczenia magicznej bariery 100 goli w sezonie brakuje im już tylko dwóch trafień.
– Pracowaliśmy nad naszą skutecznością dość długo i dość długo też na nią narzekaliśmy – opowiada toruński szkoleniowiec. Teraz nareszcie wyregulowaliśmy nasze celowniki i to nas bardzo cieszy. Ale pamiętamy też, żeby nie popadać w samozadowolenie i by energicznie pracować dalej. Niech przykładem będzie fatalna pierwsza połowa z Wartą, którą przegraliśmy 1:2, by w całym meczu zwyciężyć 10:2.
Co ciekawe w toruńskiej drużynie próżno szukać zdecydowanego lidera wśród strzelców. Bramki dla Pomorzanina strzeliło już 17 zawodników, a najskuteczniejszy wśród nich – Karol Szyplik – ma 18 goli na swym koncie, z czego aż 16 uzyskał w rundzie rewanżowej. Doskonałą okazją do poprawienia dorobku strzeleckiego poszczególnych graczy jak i całego zespołu będzie sobotnie starcie z Polonią. Ekipa ze Środy Wielkopolskiej zamyka tabelę ekstraklasy, ale wciąż ma realne szanse na utrzymanie. Na punkty w Toruniu raczej liczyć nie powinna.
– Wiadomo, że w sporcie różne rzeczy się czasem zdarzają, ale nie da się ukryć, że jesteśmy faworytami meczu z Polonią – mówi trener Makowski. Oczywiście zakładamy zwycięstwo, które przybliży nas do drugiej bądź trzeciej pozycji w tabeli na koniec rundy zasadniczej, a to z kolei pozwoli w półfinale uniknąć Grunwaldu. I o to nam chodzi.
Jesienią torunianie pokonali Polonię na jej boisku 3:0. Spotkanie to rozegrali dzień po bardzo kiepskim, przegranym meczu z Grunwaldem 1:5. Teraz są w zdecydowanie lepszej sytuacji.
– Rzeczywiście, mamy dość komfortową sytuację w tabeli, jeśli chodzi o play-offy – dodaje Krystian Makowski. Jak już wiele razy wspominałem, chcemy do końca sezonu tylko wygrywać. A co to oznacza wszyscy wiemy.
Czy dzisiaj torunianie rozpoczną zwycięski marsz? Przekonajcie się sami. Zapraszamy na mecz!