Zawodnicy Pomorzanina Toruń mają za sobą trudny, ale zwycięski mecz w Poznaniu. Torunianie pokonali AZS AWF dopiero po karnych zagrywkach. Dzięki zwycięstwu nasi laskarze praktycznie zapewnili sobie awans do turnieju finałowego
Trener Piotr Żółtowski miał przed sobą trudne zadanie. Pomorzanin udał się do Poznania w bardzo obkrojonym składzie, a miał zagrać z silnym zespołem, który w rundzie wiosennej jak dotąd nie odniósł porażki. Wszelkie założenia taktyczne w dużej mierze się jednak sprawdziły, a torunianie wywieźli z Poznania cenne zwycięstwo.
W tym meczu obrońców „Pomorka” wspomagali Bartosz Drążkowski i Maciej Zieliński. Manewr ten okazał się bardzo skuteczny, a defensywa gości w pierwszej połowie nie pozwoliła na stratę gola. Torunianie zdecydowanie przeważali pod bramką rywala i stworzyli sobie więcej dogodnych sytuacji. Dobrą okazję miał choćby Michał Kunklewski, którego strzał z lewego skrzydła obronił bramkarz gospodarzy – Rafał Banaszak. Przewaga gości nie została jednak udokumentowana bramką, a po ostatnim gwizdku w tej części spotkania na tablicy wyników był bezbramkowy remis.
Druga połowa z początku nie przynosiła zmiany obrazu gry. Licznymi podaniami torunianie utrzymywali się przy piłce, a nadarzające się okazje próbowali zamienić na bramkę. Świetnie strzeżone było także półkole gości. Obrońcy szybko niwelowali zagrożenie, a gospodarze nie byli w stanie wypracować sobie sytuacji strzeleckich. Gra uległa zmianie dopiero w 52 minucie. AZS wywalczył wtedy krótki róg, który na bramkę zamienił Artur Pacanowski. Goście poszli za ciosem. Zaangażowali w akcje ofensywne niemal wszystkich graczy, przenosząc ciężar gry pod bramkę rywala. Gospodarze zaczęli popełniać coraz więcej błędów, aż w końcu składna akcja z pewnym wykończeniem Michała Kunklewskigo dała przyjezdnym pierwszą bramkę. Krótko po tym trafienie dołożył Rafał Szrejter, a wicemistrzowie Polski wyszli na prowadzenie. Gospodarze natychmiast ruszyli do ataku. Po szybkiej kontrze bramkę zdobył Łukasz Kosmaczewski. Do ostatnich minut jego zespół stwarzał dogodne sytuacje, jednak bezbłędny w kluczowym fragmencie spotkania był bramkarz przyjezdnych Michał Śliwiński.
Losy rywalizacji rozstrzygnąć miały zatem karne zagrywki. Po pierwszej serii wciąż był remis – 3:3. W kolejnej próbie zimną krew zachował Michał Raciniewski, a po świetnej interwencji Śliwińskiego, zawodnicy Pomorzanina mogli wreszcie cieszyć się z wygranej.
– Jestem bardzo zadowolony z tego ważnego dla nas zwycięstwa – powiedział Piotr Żółtowski. – Zmiana stylu gry przyniosła zamierzone efekty, czyli punkty wywiezione z trudnego terenu. Po porażce z Gąsawą, przegrana w Poznaniu mogłaby wpłynąć na nas deprymująco. A tak pokazaliśmy, że mimo poważnych osłabień w składzie, potrafimy skutecznie walczyć o wygraną. Jesteśmy teraz w komfortowej sytuacji i wszystko, jeśli chodzi o drugie lub trzecie miejsce w tabeli, zależy od nas.
AZS AWF Poznań – Pomorzanin Toruń 2:2 (0:0), karne zagrywki 3:4
bramki: 1:0 Artur Pacanowski (52 krótki róg), 1:1 Michał Kunklewski (59), 1:2 Rafał Szrejter (60), 2:2 Łukasz Kosmaczewski (66)
karne zagrywki: 1:0 Patryk Pawlak, 1:1 Witalij Kalinczuk, 2:1 Patryk Bułka, 2:2 Michał Makowski, 3:2 Mikołaj Gumny, 3:3 Rafał Szrejter, 3:4 Michał Raciniewski