AZS UMK Toruń przegrał trzynasty mecz w tym sezonie II ligi mężczyzn w piłce ręcznej. „Akademicy” tym razem musieli uznać wyższość Energetyka Gryfino, kończąc spotkanie wynikiem 18:27. Był to jeden z najsłabszych meczów toruńskiego zespołu we własnej hali
Drużyna AZS-u w poprzednim tygodniu poniosła trzecią porażkę z rzędu, ulegając na wyjeździe Gwardii Koszalin aż 20:44. Koszalinianie to zespół z czołówki tabeli. Dziś do hali Uniwersyteckiego Centrum Sportu UMK przyjechała ekipa, która wciąż ma nadzieję na miejsce na podium. Przeciwnikiem gospodarzy był piąty w tabeli Energetyk Gryfino. Jesienią gryfinianie pokonali AZS UMK aż 35:16, co świadczy jednak o wysokich umiejętnościach KS Energetyka.
Niestety jedynym pozytywnym momentem w grze torunian były tylko pierwsze minuty, gdzie prowadziliśmy 3:1 po trafieniach Delikata, Laszkiewicza i Stanisławskiego. Później jednak goście przejęli inicjatywę i od 8. minuty do końca meczu nie oddali prowadzenia. Od początku meczu Paweł Laszkiewicz był odcinany od ataków przez krycie indywidualne, a koledzy z drużyny nie popisywali się w tym czasie skutecznością. Nie był to dobry mecz naszych bramkarzy, którzy niejednokrotnie w tym sezonie ratowali AZS. W 22. minucie, po czwartym trafieniu Kamila Prokopczyka, Energetyk prowadził już pięcioma trafieniami. Ostatecznie pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 14:10 dla zespołu Arkadiusza Augustyniaka.
Przebieg gry w drugiej połowie był bardzo podobny. Zawodnicy naszej drużyny chcieli od początku zacząć odrabiać straty. Wszyscy wzajemnie się motywowali, budowali atmosferę, namawiali do komunikowania na parkiecie. Jednak czar prysł w 41. minucie, gdy przy przewadze w liczbie zawodników na boisku torunianie byli bardzo nieskuteczni. Gryfinianie od tego momentu uciekli z wyniku 14:16 na 14:20. Energetyk, będąc zespołem bardziej doświadczonym, spokojnie doprowadził prowadzenie do końca i ostatecznie zwyciężył. W ostatnich dwóch minutach jeszcze powiększyli przewagę do dziewięciu bramek. Ostateczny rezultat wyniósł 18:27.
„Akademicy” ponieśli czwartą porażkę z rzędu. Można było odnieść wrażenie, że AZS UMK nie wyszedł odpowiednio skoncentrowany do tego meczu. Prawie wszystkie akcje były prowadzone o jedno tempo za wolno. Większość zagrań i akcji było przewidywalne. Energetyk w defensywie nie grał bardzo agresywnie, a jedynie swobodnie przesuwał się po okolicach koła bramkowego. Jedynym ubytkiem kadrowym podczas tego spotkania była nieobecność Amadeusza Rzymkowskiego, jednakże to nie był jedyny powód bardzo słabej postawy torunian. Widzieliśmy lepsze występy AZS-u z mocnymi rywalami, gdy przegrywali (a nawet wygrywali z Orkanem Ostróda), ale po walce i dobrej grze w wielu fragmentach.
Następny mecz toruńscy szczypiorniści zagrają w Olsztynie, gdzie podejmą zespół Szczypiorniaka. Olsztynianie znajdują się w tym momencie w środku stawki, zajmując 7. miejsce z dorobkiem 16 punktów. Mecz odbędzie w przyszły weekend.
AZS UMK TORUŃ – KS ENERGETYK GRYFINO 18:27 (10:14)
Najwięcej bramek w AZS-ie: Paweł Laszkiewicz (5 goli)
Najwięcej bramek w Energetyku: Łukasz Stefanicki (9 goli)