Rafał Majka przeprosił… toruniankę. Za co? Zobaczcie!

0
2069

W niedzielę Mistrz Polski w jeździe ze startu wspólnego startował w 15. etapie legendarnego wyścigu Tour de France. Przez większość trwania etapu Polak jechał w trzydziestoosobowej ucieczce. Na nieco ponad czterdzieści kilometrów przed metą wysforował się na prowadzenie wraz z Kolumbijczykiem Jarlinsonem Pantano, który wygrał etap przed Polakiem

Rafał Majka jest w tym momencie jednym z najlepszych polskich kolarzy, a na pewno odnoszącym największe sukcesy. W tegorocznym Tour de France Polak stawał już dwukrotnie na podium. Raz kolarz Saxo Tinkoff zajął trzecią lokatę, a w niedzielę do ostatnich metrów rywalizował o zwycięstwo z kolumbijskim kolarzem – Jarlinsonem Pantano. Ostatecznie lepszy okazał się Kolumbijczyk, ale Polak i tak powinien być z siebie zadowolony, bo odzyskał koszulkę lidera klasyfikacji górskiej TDF. Majka, mimo, że przyodziany w grochy, odczuł jednak niedosyt i po dekoracji podszedł do grupki kibiców. Jak donoszą „Nowości”, kolarz Tinkoffa wręczył kwiaty pewnej kobiecie, którą okazała się być żona Jacka Gajewskiego – Jolanta Jaguś-Gajewska. Pani Jolanta wraz z mężem, który prywatnie jest wielkim fanem kolarstwa w każdej formie, wybrała się do Francji, by kibicować polskim kolarzom.

– W niedzielę znaleźliśmy się 200 metrów za metą, tuż przy podium. Po dekoracji Rafał Majka wziął kwiaty od swojego mechanika i mi je wręczył, równocześnie przepraszając, że nie wygrał etapu – powiedziała toruńskim „Nowościom” żona menedżera Get Well Toruń.

Jak widać, Rafał Majka jest nie tylko wspaniałym kolarzem, ale także uprzejmym człowiekiem. Nie pozostaje nam nic innego, jak tylko trzymać kciuki za Polaka na pozostałych etapach Wielkiej Pętli!