Niezwykle pechowo zakończył się niedzielny, 9. etap tegorocznego Tour de France. Rafał Majka, który do tej pory notował świetne wyniki, uczestniczył w kraksie i doznał poważnych obrażeń. Mimo ogromnego bólu Polak dojechał do mety, a pomógł mu w tym… Michał Kwiatkowski
Podczas niedzielnego etapu doszło do kilku kraks. Niestety w jednej z nich, na ok. 70 km trasy, udział wziął Rafał Majka. Brązowy medalista Igrzysk Olimpijskich w Rio de Janeiro doznał wielu urazów, na szczęście obyło się bez złamań. Mimo dużej liczby otwartych ran i ubytków skóry, Polak dojechał do mety, a pomógł mu w tym Michał Kwiatkowski, który wcześniej pracował na rzecz swojego kolegi z teamu Sky i lidera touru – Christophera Froome’a.
#TDF2017 l Oh @majkaformal qui en termine !! Le maillot tout déchiré. Accompagné de son ami polonais Kwiatkowski pic.twitter.com/yEpr7wEqZ1
— La GazetteDes Sports (@GazetteDesSport) July 9, 2017
– Jestem już po prześwietleniach i konsultacjach z lekarzami oraz drużyną #borahansgrohe. Na szczęście nic sobie nie złamałem, ale jestem mocno podarty. Teraz jadę do hotelu i jutro podejmiemy ostateczną decyzję co do mojego dalszego udziału w Tour de France. Dziękuję bardzo za pomoc Michałowi Kwiatkowskiemu, który pomógł mi na ostatnich 20km dojechać na kole do mety. Chłopaki z drużyny też bardzo mi pomogli czekając na mnie po upadku – dziękuję! Chyba po raz pierwszy płakałem na rowerze z bólu – możemy wyczytać na oficjalnym facebookowym profilu Rafała Majki.
Nasza dwójka ostatecznie dojechała do mety ze stratą ponad 36 minut do zwycięzcy etapu – Rigoberto Urana. W klasyfikacji generalnej Majka spadł z 10. na 43. miejsce (+37,26), zaś Kwiatkowski plasuje się na 80. pozycji (+58,27). Dramat medalisty z Rio jest tym większy, że Polak miał walczyć o podium, a nawet o zwycięstwo w całym tourze! Wszak górskie etapy, czyli jego ulubione, dopiero przed nami… Dzisiaj zostanie podjęta decyzja czy Polak będzie kontynuował jazdę. Kolejny etap czeka nas we wtorek.