Drużyna TLU Toruń ma za sobą pierwsze wyjazdowe spotkanie. W miniony weekend torunianie dwukrotnie mierzyli się z UKS Nową Łódź. W obu spotkaniach lepsi okazali się gospodarze, w efekcie czego to oni zajęli fotel lidera w tabeli rozgrywek
Po ostatnich kolejkach, dzięki dwóm zwycięstwom nad UKS Victoria Gułtowy, torunianie wypracowali wystarczającą przewagą punktową, by zostać liderem w tabeli rozgrywek. O utrzymanie na prestiżowym miejscu przyszło im powalczyć z UKS Nową Łódź. Wynik w obu starciach od początku sprzyjał na korzyść gospodarzy. TLU wygrał tylko po jednej tercji w każdym meczu
Już w pierwszym starciu gospodarze postawili trudne warunki gry. Od początku grali wysokim pressingem, co zaważyło na wielu nieudanych akcjach torunian. Wynik otworzyła bramka autorstwa Damiana Bałuta. Podwyższenia doczekaliśmy dopiero się w końcówce pierwszej tercji, gdzie sytuację na gola zamienił tym razem Jakub Jarosz. Po wznowieniu gry, zaledwie 44 sekundy przyszło nam czekać na kolejne trafienie. Bramkarza gości pokonał Mateusz Laskowski, który asystował przy poprzednich dwóch bramkach. Torunianie znaleźli się w mało komfortowej sytuacji, lecz mimo to nie załamali rąk i podjęli próbę odrobienia strat. Szybką odpowiedź na trzeci punkt Łodzian dał Łukasz Nowasielski. Gospodarze jednak się nie zatrzymywali. W następnych minutach padły kolejne bramki, na które torunianie de facto potrafili odpowiedzieć. Przewaga jednak była zbyt dużo, by mogli coś jeszcze wskórać. Ostateczny rezultat to 6:4.
O losach lidera tabeli przesądzić miał dopiero niedzielny mecz. Zawodnicy TLU nie stali zatem na straconej pozycji i wciąż mogli zakończyć kolejkę pozostając na szczycie tabeli. Wynik spotkania w pierwszych dwóch tercjach przebiegał mocno na korzyść TLU. Choć pierwszą partię przegrali 1:0, w drugiej postawili ciężki opór i wygrali 2:3. Wynik ten dawał remis, a rozstrzygnięcie zależało od ostatniej tercji. Ta jednak poszła zdecydowanie nie po myśli ekipy z Grodu Kopernika. UKS Nowa Łódź podwyższyła wynik aż o pięć punktów. Znaczącą postacią w ekipie gospodarzy był Robert Krawczyk. W drużynie z Torunia kolejny dobry mecz zagrał zaś Piotr Różański.
W pierwszym meczu ekipie TLU wyraźnie nie poszedł początek, z kolei w drugim spotkaniu chętnie powtórzyliby końcową partię. Tak czy inaczej torunianie opuścili Łódź bez zdobyczy punktowej. W następnym starciu, 12. grudnia TLU zagra z UKS Victoria Gułtowy.
7. listopad 2015
UKS Nowa Łódź – TLU Toruń 6:4 (2:0,2:1,2:3)
8. listopad 2015
UKS Nowa Łódź – TLU Toruń 8:3 (1:0,2:3,5:0)