Hanna Łyczbińska zakończyła udział na Igrzyskach Olimpijskich w Rio de Janeiro na meczu 1/8 finału. Toruńska florecistka sprawiła jednak niemałą sensację, pokonując w pierwszym pojedynku byłą wicemistrzynie świata!
Urodzona w Toruniu 26-letnia florecistka z pewnością nie musi wstydzić się za swój występ na igrzyskach w Rio. Trafiła na piekielnie trudne rywalki, a pomimo to potrafiła sprawić niemałą sensację. W starciu 1/16 finału zmierzyła się z byłą wicemistrzynią świata Carolin Gołubicki, dla której są to trzecie igrzyska w karierze. Polka zaczęła od prowadzenia 2:0. Później cierpliwie czekała na błąd rywalki, by zaatakować z kontry. Taktyka okazała się bardzo skuteczna. Ataki Niemki nie dosięgały klatki piersiowej naszej zawodniczki. Wychowana w Toruniu florecistka sprytnie wykorzystywała potknięcia rywalki i konsekwentnie podwyższała przewagę. Gołubicki z upływem kolejnych minut oddalała swoje szanse na awans. Raz nawet upadła na planszę, co jeszcze bardziej potwierdzało wyższość Polki. Hanna Łyczbińska wygrała starcie z faworyzowaną Niemką 14:9.
Rywalką Łyczbińskiej w pojedynku 1/8 finału była Elisa di Francisca. Niestety, nasza florecistka nie zaprezentowała się tak dobrze, jak w inauguracyjnej walce. 33-letnia Włoszka szybko przejęła inicjatywę, prowadząc po pierwszej, trzyminutowej rundzie 5:2. Di Francisca nie pozwoliła dojść do głosu rywalce, choć Polka również nie dała jej wielkiego pola do popisu. Łyczbińska ostatecznie przegrała pojedynek 6:15 i zakończyła swój udział na olimpijskim turnieju.