Budowlani kończą sezon ze srebrnymi medalami!

0
2141

ŁKS Łódź został nowym mistrzem siatkarskiej I Ligi Kobiet. W decydującym starciu podopieczne Macieja Bartodziejskiego pokonały zespół KT7 CNC Budowlanych Toruń 3:1. Tym samym siatkarki z Grodu Kopernika zakończyły sezon na drugim stopniu podium

Trzeba to jasno powiedzieć – ŁKS był w tym spotkaniu po prostu lepszy. Poza świetną grą gospodyń, duży udział w sukcesie mieli także licznie zebrani łódzcy kibice, którzy głośnym dopingiem wspierali swoją drużynę przez cały mecz. Torunianki źle weszły w to spotkanie, przegrywając pierwsze dwie partie do 13. Trzeci i czwarty set to już wyrównana walka obu drużyn, ale niestety ten ostatni należał do łodzianek.

Spotkanie po raz kolejny rozpoczęło się od apelu. Tym razem jego autorami byli kibice, którzy domagali się otwarcia Orlen Ligi. Znamy już wszystkich medalistów tegorocznych rozgrywek I Ligi, tymczasem wciąż nie wiemy jaka przyszłość czeka oba kluby. O tym zadecydują władze PLPS-u. Kiedy? Tego nie wie nikt…

Pierwsze dwa sety to absolutna dominacja łodzianek, choć z początku nic na to nie wskazywało. Od stanu 5:6 rozpędziły się jednak gospodynie i po krótkim czasie prowadziły już… 22:10. Siatkarki ŁKS-u często decydowały się na zaskakujące akcje pod siatką, na które w żaden sposób nie potrafiły odpowiedzieć Budowlane. Niezwykle skuteczny był również blok łodzianek. Pierwszą partię dwoma udanymi atakami zakończyła była siatkarka toruńskiego zespołu, Katarzyna Bryda. Drugi set wyglądał bardzo podobnie. Budowlane wciąż nie mogły znaleźć sposobu na skuteczną grę rywalek i ponownie zdobyły tylko 13 punktów.

W trzeciej partii nastąpiło przebudzenie torunianek. Podopieczne Mariusza Soi nie miały już nic do stracenia i od początku rzuciły się na rywalki. Wraz ze wzrostem pewności siebie Budowlanych, malała koncentracja w szeregach ŁKS-u. Łodzianki zaczęły się gubić i popełniać błędy, co skrzętnie wykorzystywały przyjezdne. Szybko wyrobionej przewagi torunianki nie oddały już do końca i zwyciężyły tę partię do 21. Na szczególne wyróżnienie w tym secie zasłużyły Marty – Łukaszewska i Siwka. Pierwsza znakomicie kończyła akcje, druga świetnie broniła.

Kolejną partię dwoma asami serwisowymi rozpoczęła Monika Šmitalova i przy stanie 3:0 Mariusz Soja zdecydował się wziąć czas. Przerwa w grze wyraźnie poskutkowała, bowiem Budowlane szybko doprowadziły do remisu. Ten wynik utrzymywał się do stanu 9:9. Wtedy do zagrywki ponownie podeszła Šmitalova i wyrobiła kilkupunktową przewagę ŁKS-u. Wkrótce, wiedząc o co toczy się gra, oba zespoły zaczęły popełniać błędy, jednak więcej z nich było po stronie Budowlanych. Toruniankom udało się dojść rywalki tylko na dwa punkty, a kolejne udane akcje Šmitalovej oraz Katariny Osadchuk zakończyły to spotkanie. Decydującego seta siatkarki z Grodu Kopernika przegrały do 19.

– Mówiłem, że może być tak, że własna hala i wspaniali kibice, których ma ŁKS, zdecydują o pewnych rzeczach i tak też się stało – mówi Mariusz Soja. Wyszliśmy trochę spięci i stremowani, ale mimo to uważam, że był to piękny mecz i wspaniałe święto siatkówki. Ten sezon był bardzo udany. Zrobiliśmy krok do przodu, naszym celem był awans do finału i w tym finale zagraliśmy. Cel, po ciężkich bojach, został więc osiągnięty. Może zabrakło trochę zdrowia, ale to już się nie liczy. ŁKS był lepszym zespołem i zwyciężył zasłużenie. My jesteśmy na drugim miejscu i też się cieszymy – zakończył trener Budowlanych.

Mimo początkowych łez tuż po meczu, po zawieszeniu medali na szyjach siatkarek i sztabu szkoleniowego Budowlanych, na ustach wszystkich pojawił się uśmiech. Nie ma się co dziwić, jest to w końcu historyczny wynik dla toruńskiej drużyny. Swoimi przemyśleniami na temat ostatniego meczu finałowego oraz całego sezonu, podzieliła się z nami Ewelina Ryznar.

– W pierwszych dwóch setach Łódź prezentowała się znakomicie przede wszystkim w zagrywce, czym odrzuciła nas od siatki, a jak się ma zagrywkę to zaczyna się mieć także obronę i blok. Wróciłyśmy do gry i do końca wierzyłyśmy, że tie-break będzie nasz. Nie udało się, ale to drugie miejsce i tak jest dla nas sukcesem. Ten sezon był przede wszystkim długi i ciężki. Miałyśmy naprawdę fajną drużynę. Mimo, że ta gra nie zawsze nam wychodziła to był to bardzo udany sezon, przynajmniej dla mnie. Szczególnie zapamiętam moment odbudowania się przed play-offami. W ostatnich meczach rundy zasadniczej miałyśmy pewien kryzys, przegrałyśmy kilka spotkań, ale odbudowałyśmy się i wróciłyśmy silniejsze – podsumowała kapitan Budowlanych Toruń.

Po ponad ośmiu miesiącach grania, sezon 2015/2016 dobiegł końca. Po meczu obie drużyny podziękowały sobie za rywalizację i jasno stwierdziły, że mają nadzieję zmierzyć się ze sobą niedługo, ale już na szczeblu Orlen Ligi. Czy tak się jednak stanie? W tym momencie na decyzję PLPS-u czeka cała siatkarska Polska.

ŁKS Commercecon Łódź – KT7 CNC Budowlani Toruń 3:1
(25:13, 25:13, 21:25, 25:19)