Ponad 8 miesięcy minęło od pierwszego spotkania KT7 CNC Budowlanych w bieżących rozgrywkach ligowych. W środę męczący sezon 2015/2016 dobiegnie końca. Torunianki udają się do Łodzi na decydujący o mistrzostwie mecz z ŁKS-em. Po czterech spotkaniach mamy remis 2:2
Obie drużyny wciąż nie wiedzą czy stawką tego finału są nie tylko złote medale, ale i awans do upragnionej Orlen Ligi. Mimo to, zarówno siatkarki Budowlanych jak i ŁKS-u nie odpuszczają i dają kibicom ogrom sportowych emocji. Wyjątkiem było sobotnie spotkanie w Grodzie Kopernika, które podopieczne Mariusza Soi przegrały z kretesem. Toruniankom szybko udało się jednak wymazać z pamięci ten mecz i 24 godziny później pokazały się z zupełnie innej strony, wygrywając z łodziankami po tie-breaku 3:2.
Tie-break… To stało się już wizytówką starć pomiędzy drużynami Budowlanych i ŁKS-u, jednak do niedzieli górą zawsze były łodzianki. W poprzednim sezonie oba spotkania w rundzie zasadniczej zakończyły się zwycięstwem podopiecznych Macieja Bartodziejskiego 3:2. Zespoły spotkały się ze sobą ponownie w półfinale rozgrywek. Oczywiście do wyłonienia finalisty potrzeba było pięciu spotkań. Górą był ŁKS, który dwa z nich wygrał właśnie po tie-breaku.
Ostatni weekend pokazał, że doprowadzając do piątego seta w spotkaniu z łodziankami, można go wygrać. Nasze siatkarki w decydującej partii pokazały się z fantastycznej strony. W pewnym momencie prowadziły z ŁKS-em nawet 12:3. W środę trzeba zagrać na co najmniej takim poziomie jaki torunianki zaprezentowały w ostatnich dwóch spotkaniach w Łodzi, kiedy to Budowlane jednego dnia wygrały 3:1, a drugiego przegrały 2:3. Pokazały się wtedy z naprawdę dobrej strony i niewiele brakowało, aby do Grodu Kopernika wracały z kompletem zwycięstw.
W środę kluczem do zwycięstwa będzie gra drużynowa. W ostatnich spotkaniach Mariusz Soja nie rotował zbyt często składem, jednak po sobotnim blamażu zdecydował się częściej wprowadzać do gry zawodniczki rezerwowe. Te nie zawiodły, szczególnie Aleksandra Gutkowska, która została wybrana najlepszą zawodniczką czwartego spotkania. Jeśli dodamy do tego udane wystawy Karoliny Filipowicz, atomowe ataki Ilony Gierak czy skuteczne bloki Eweliny Ryznar, być może w środę będziemy mogli cieszyć się ze złotych medali.
Piąty, decydujący mecz finałowy zostanie rozegrany w łódzkiej hali w środę, 18. maja, o godzinie 19:00. Spotkanie nie będzie transmitowane w żadnej telewizji, więc wszystkich kibiców zachęcamy do udania się na mecz toruńskich siatkarek po raz ostatni w tym sezonie i wspieraniu ich głośnym dopingiem!