W swoim pierwszym meczu Memoriału Huberta Jerzego Wagnera, reprezentacja Polski, mimo początkowych problemów, ostatecznie uporała się z Japonią wygrywając mecz 3:0
Początek spotkania był wyrównany, z czasem jednak Japonia powiększała przewagę. Niezwykle skutecznym graczem w ataku Azjatów okazał się być Shimizu. Ponadto Polacy mieli problemy z odbiorem i rozegraniem piłki w polu zagrywki. Japonia jeszcze przed pierwszą przerwą techniczną odskoczyła rywalowi na dwa punkty. W samej końcówce pierwszej partii, mistrzowie świata poszli za ciosem i wyrównali na 20:20. Po niezwykle emocjonującej i zaciekłej końcówce, Polacy zwyciężyli inauguracyjnego seta 28:26. Wygraną przypieczętował Piotr Nowakowski.
W drugiej partii, obie reprezentacje na przemian wychodziły na prowadzenie. Wkrótce jednak, dzięki dobrym interwencjom w bloku oraz świetnym zagrywkom Fabiana Drzyzgi, Polacy odskoczyli rywalom na 3 punkty. To jednak był dopiero początek dominacji biało-czerwonych. Podopieczni Stephane’a Antigi tuż po drugiej przerwie technicznej, objęli aż pięciopunktowe prowadzenie (17:12). Zwycięstwo w drugim secie stało się już sprawą oczywistą. Japończycy polegli w tej odsłonie do 15.
W kolejnej partii Azjaci musieli postawić wszystko na jedną kartę. Udanymi atakami oraz skuteczną grą w bloku popisał się po raz kolejny w tym meczu Shimizu. To jednak nie zatrzymało Polaków, którzy punktowali co raz częściej. Przy drugiej przerwie technicznej Biało-Czerwoni prowadzili 16:11. Po wznowieniu gry, kolejnym potężnym uderzeniem popisał się Bartosz Kurek. Japończycy wciąż walczyli, jednak przy rosnącej przewadze Polaków wyrównanie było rzeczą bardzo trudną do zrealizowania. Biało-czerwoni zwyciężyli trzeci set do 18.
Zadowolenia po spotkaniu nie krył Karol Kłos, dla którego był to pierwszy mecz w reprezentacji od wrześniowego finały Mistrzostw Świata z Brazylią.
– Cieszę się podwójnie, ponieważ po raz ostatni wystąpiłem w reprezentacji prawie rok temu w meczu z Brazylią. Ze zdrowiem wszystko jest już dobrze – mówi środkowy reprezentacji Polski. – Pierwszy set był ciężki i nerwowy. Gramy po dłuższej przerwie i w nowym miejscu, ale później się rozkręciliśmy i udało się zwyciężyć 3:0 – powiedział Karol Kłos.
Zawodnik PGE Skry Bełchatów wypowiedział się także na temat toruńskiej hali i kibiców.
– Hala jest bardzo ładna, a toruńska publiczność dopisała. Graliśmy z Japonią, a mimo to były pełne trybuny i jak zawsze świetna atmosfera. Bardzo mi się to podobało i oby tak dalej – zakończył reprezentant Polski.
Drużyna Stephana Antigi rozpoczęła Memoriał w świetnym stylu. Już jutro kolejna dawka emocji. Francja zagra z Japonią, natomiast Polacy zmierzą się z Iranem. Początek niedzielnych zmagań zaplanowany jest na godzinę 17:00.
Polska – Japonia 3:0 (28:26 25:15 25:18)
Polska: Drzyzga, Łomacz, Konarski, Kurek, Buszek, Kubiak, Mika, Zatorski, Szalpuk, Włodarczyk, Bieniek, Kłos, Możdżonek, Nowakowski, Gacek.
Japonia: Shimizu, Sakai, Takahashi, Matsuoka, Suzuki, Fukatsu, Kuriyama, Ishikawa, Abe, Yako, Yamauchi, Fukatsu, Yanagida, Dekita, Negano, Yoneyama, Kodama.