W Portugalii uchodzi za jedną z najbardziej utalentowanych siatkarek. Od lat wspinała się po młodzieżowych szczeblach reprezentacji, aż w wieku 17 lat zadebiutowała w seniorskiej kadrze. Przed kilkoma dniami Júlia Kavalenka dołączyła do zespołu Budowlanych Toruń
ChilliToruń.pl: Jednego dnia jesteś w Porto, a następnego w Toruniu. Różnice dają się we znaki?
Júlia Kavalenka: W ten weekend dziewczyny pokazały mi miasto. Byłam zdumiona tą niesamowitą architekturą. Naprawdę zafascynowała mnie. Po prostu pokochałam to miasto. Niejako przypomniało mi miasto mojej babci na Białorusi. Czy Toruń różni się od Porto? Tak. Wprawdzie centrum ma kilka podobnych elementów, ale i tak znacznie się różni. Porto znajduje się w pobliżu plaż, całe miasto właściwie wygląda zupełnie inaczej. Choćby z tego względu, że nie ma tak wielu elementów przyrody, jak tutaj. Oba miasta są piękne na swój sposób.
CT: Dlaczego Budowlani Toruń? To była najlepsza oferta?
JK: To była świetna oferta, a kiedy ją otrzymałam, po prostu nie zastanawiałam się dwa razy, aby powiedzieć „tak”. Odkąd pamiętam, zawsze marzyłam, by zostać profesjonalną siatkarką.
CT: Czy tak młoda zawodniczka długo rozważa możliwość gry w odległym, wcześniej nieznanym miejscu?
JK: W moim przypadku ta decyzja nie była trudna. Moi rodzice są profesjonalnymi atletami. Żyje takim trybem od zawsze. Można powiedzieć, że teraz spełniam jedno ze swoich marzeń.
CT: Czy to największe wyzwanie w twojej karierze?
JK: Oczywiście, że tak. Wiesz, jak to jest. Zawsze zaczyna się od zera, aby osiągnąć coś, o czym się zawsze marzyło. Mam nadzieję, że w przyszłości będzie więcej tak wielkich wyzwań, jak to.
CT: Jak dotychczas przebiegała twoja kariera?
JK: Gram dopiero od pięciu lat. Jestem szczęśliwa, ponieważ, gdy zaczynałam moją siatkarską karierę, od razu wdrażałam się w grę dla reprezentacji. Nigdy nie grałam ze swoimi rówieśniczkami, zawsze ze starszymi o dwa lub trzy lata. To sprawiło, że szybciej dorastałam jako zawodniczka, ale też jako zwykła osoba.
CT: Gra w reprezentacji zwłaszcza w tak młodym wieku zawsze jest sporym wyróżnieniem. Jak wspominasz ostatnie występy?
JK: Zdecydowanie tak, mimo że poziom w reprezentacji Portugalii jest niski. Miałam to szczęście i dołączyłam do zespołu. Drzwi stały przede mną otworem. Mogłam pokazać się szerszej publiczności i podnieść swoje wszystkie umiejętności. Oczywiście, wspaniale jest grać na tym poziomie. Tak bardzo się rozwijam. Dobitnym przykładem są ostatnie kwalifikacje do mistrzostw świata. Przegrałyśmy tylko z faworyzowanymi Niemkami i Słowaczkami, dwoma świetnymi zespołami. Nam pozostaje próbować wznieść się na ten poziom.
CT: Pierwsze skojarzenie z Polską?
JK: Szczerze mówiąc, nic nie przychodzi mi do głowy. Przede wszystkim zawsze uważałam, że tutaj siatkówka prezentuje jeden z najwyższych poziomów.
CT: Czy Polska to dobre miejsce dla młodych siatkarek?
JK: Myślę, że tak. Oczywiście wszystko zależy tylko od ciebie, ale poziom i organizacja są tak świetne i stwarzają możliwość szybkiego rozwoju, by później grać tam, gdziekolwiek bym chciała.