Giacomini Budowlane z pewnością chciały dowieść, że z rywalkami łączy je nieco więcej, niż tylko pierwszy człon nazwy zespołu. Niestety, różnica klas obu zespołów była w tym meczu bardzo zauważalna, choć początek na to nie wskazywał.
Należy jednak zwrócić uwagę, że to goście zdecydowanie lepiej zaczęli ten mecz. W pierwszej partii torunianki najpierw przegrywały 3:1, a chwilę później prowadziły już 4:5. Rywalki mocno napierały, szybko odrobiły straty, ale również nie ustrzegły się błędów. Walka była bardzo zacięta, a lepszy wynik co rusz sprzyjał obu ekipom. Mniej więcej w połowie premierowego seta torunianki zaczęły powoli przejmować inicjatywę. Najpierw utrzymywały dwupunktową przewagę, a decydujący cios zadały w końcówce. Zespół Nicoli Vettoriego wygrał aż 19:25!
Niestety, łodzianki w porę otrząsnęły się po nie najlepszym początku i już w drugiej części pokazały swoje drugie oblicze. Pierwszy punkt dla Giacomini Budowlanych zdobyła w tej partii Rebeca Pavan, wówczas gdy rywalki miały już na swoim koncie 4 oczka. Goście nie załamali rąk i za sprawą Anny Lewandowskiej doprowadzili do remisu 6:6. Wydawało się, że torunianki są w stanie jeszcze coś ugrać. Grot kontrolował jednak przebieg spotkania. Przewaga gospodyń oscylowała w granicach 3-4 punktów. O porażce 25:21 przesądził błąd Pavan.
O trzeciej partii wystarczy napisać tyle, że się po prostu odbyła… Grot od początku dominował na parkiecie i pewnie wygrał tę odsłonę z kolosalną przewagą 13 punktów. Czwarty set nie przyniósł zmiany obrazu gry, choć na pewno goście zaprezentowali się zdecydowanie lepiej niż w poprzednim secie. Toruniankom udało się jedynie zmniejszyć rozmiar porażki do 20. Ostatecznie przegrały ten mecz wynikiem 3:1.
Najlepszą zawodniczką meczu została środkowa gospodyń – Sylwia Pycia. W ekipie przyjezdnych najbardziej wyróżniała się Rebecca Pavan, która zdobyła 20 punktów.
Grot Budowlani Łódź – Giacomini Budowlani Toruń 3:1 (19:25, 25:21, 25:12, 25:20)