Znowu to zrobiły! Giacomini Budowlani doprowadzają do tie-breaka i wygrywają z BKS-em!

0
1955

Siatkarki Giacomini Budowlanych w znakomitym stylu pożegnały się z toruńską publicznością. W pierwszym meczu o 7. miejsce w Orlen Lidze podopieczne Nicoli Vettoriego wygrały z BKS-em Profi Credit Bielsko-Biała 3:2! Było to trzecie spotkanie z rzędu, w którym nasze siatkarki przegrywając 0:2 przechyliły szalę zwycięstwa na swoją stronę!

Pierwszy, historyczny sezon Giacomini Budowlanych w Orlen Lidze powoli zmierza do końca. W poniedziałek w Arenie Toruń naprzeciw siebie stanęły dwa równorzędne zespoły, które w ostatnich spotkaniach nie schodziły z parkietu pokonane. Znakomita seria jednej z drużyn musiała się jednak dziś zakończyć.

Początek meczu był bardzo wyrównany. Kiedy jedna z drużyn uzyskiwała dwupunktową przewagę, druga szybko odrabiała straty. Sytuacja zmieniła się od stanu 7:7. Gospodynie zdobyły trzy „oczka” z rzędu i taka przewaga utrzymywała się dosyć długo. Kiedy na tablicy świetlnej widniał wynik 19:16, dwa błędy w ataku popełniła Marina Paulava, co bez skrupułów wykorzystały bielszczanki, doprowadzając do remisu, a następnie wychodząc na prowadzenie. Tego nie oddały już do końca i pierwszy set zakończył się wynikiem 25:22 dla BKS-u.

W drugiej partii od początku dominowały podopieczne Tore Aleksandersena. Na niewiele zdały się zmiany, których w trakcie gry dokonał Nicola Vettori, choć torunianki do końca starały się odwrócić losy seta. Ten zakończył się jednak takim samym rezultatem jak pierwszy, co znacznie utrudniło Giacomini Budowlanym walkę o 7. miejsce. Mimo to, trzecia partia pokazała, że gospodynie nie zamierzają się poddawać. Warto jednak odnotować, że w znacznym stopniu pomogły im w tym rywalki, które przy stanie 10:10 popełniły aż… cztery błędy. Takiej przewagi torunianki już nie zmarnowały i pokonały bielszczanki do 19.

Wydawało się, że w czwartej partii Giacomini Budowlani pójdą za ciosem, zwłaszcza po tak świetnym początku. Siatkarki z Grodu Kopernika zdobyły trzy punkty skutecznym blokiem, a kolejnego po błędzie w ataku Natalii Skrzypkowskiej. Od tego momentu w szeregi gospodyń wkradły się jednak błędy. Trener Aleksandersen poprosił o przerwę, która pozytywnie wpłynęła na drużynę z Bielska-Białej. Siatkarki BKS-u wkrótce doprowadziły do remisu, a po kolejnych akcjach odskoczyły naszej drużynie. W pewnym momencie prowadziły one już sześcioma punktami (15:21), ale heroiczna walka torunianek w końcówce seta przyniosła oczekiwany efekt! Osiem zdobytych punktów przy tylko jednym bielszczanek pozwoliło wygrać tę partię 25:19 i doprowadzić do tie-breaka!

W decydującym secie siatkarki Giacomini Budowlanych kontynuowały swój marsz i od początku nie dawały najmniejszych szans rywalkom. Torunianki szybko uzyskały wyraźną przewagę, kontrolując przebieg gry i nie dając się zaskoczyć bielszczankom. Od stanu 9:4 oba zespoły wymieniały się punktami już do samego końca, co pozwoliło wygrać tę partię 15:10, a cały mecz 3:2!

Nie chcieliśmy wprowadzać takiej dramaturgii, naszym celem było zwycięstwo za trzy punkty, ale bardzo cieszymy się z wygranej – mówi Nicola Vettori, szkoleniowiec Giacomini Budowlanych. – Nasza gra w dwóch pierwszych setach nie wyglądała aż tak źle, to rywale grali bardzo dobre spotkanie, popełniali mało błędów. Kluczowym momentem była końcówka czwartego seta, w którym w świetnym stylu odrobiliśmy straty, co przełożyło się na naszą grę w tie-breaku. Bez względu na to jak ten sezon się skończy, jest on dla nas wielkim sukcesem i nauką. Chciałbym podziękować za ten sezon wszystkim kibicom, sponsorom, miastu i przede wszystkim zawodniczkom. Do Bielska jedziemy po zwycięstwo!

Po raz kolejny znakomitą skutecznością popisała się Rebecca Pavan, zdobywczyni 22 punktów. Z podobnym wynikiem w zespole z Bielska-Białej mecz zakończyła Sona Mikyskova. Najlepszą zawodniczką spotkania wybrana jednak została Marina Paulava, która pod koniec czwartego seta dała toruniankom wyraźny impuls do wygrania tego pojedynku.

Wydaje mi się, że w przeciwieństwie do dwóch poprzednich spotkań, te dwa pierwsze sety nie wyglądały aż tak jednostronnie – powiedziała po spotkaniu Marta Wójcik, kapitan zespołu z Grodu Kopernika. – Wdarło się trochę dekoncentracji, nie mogłyśmy bielszczanek zatrzymać w bloku, a one wykorzystywały nasze mankamenty. Trzy kolejne sety należały już do nas, ponieważ zrealizowałyśmy przedmeczowe założenia. Myślę, że większość zespołów przed sezonem brałoby 7. miejsce w ciemno. Znając realia ligi uważałam, że możemy powalczyć o coś więcej. Niestety dwa pierwsze, wygrane mecze wręcz nam przeszkodziły, ale udało nam się wyjść z bardzo trudnej sytuacji. Walczymy o 7. miejsce i do Bielska jedziemy w trochę lepszych nastrojach niż rywalki.

Kolejny, decydujący mecz rozegrany zostanie w niedzielę, 9 kwietnia, o godzinie 18:00 w Bielsku-Białej. Jeżeli w tym starciu górą będą gospodynie, zajmą one 7. miejsce na koniec sezonu Orlen Ligi. Wyjątkiem będzie wygrana bielszczanek stosunkiem 3:2. Wtedy czekać nas będzie tzw. „złoty set” – tzn. set do 15 punktów z dwoma oczkami przewagi jednej z drużyn.

Giacomini Budowlani Toruń – BKS Profi Credit Bielsko-Biała 3:2 (22:25, 22:25, 25:19, 25:23, 15:10)