Sportowe Podsumowanie Roku: wybierz Trenera/Managera 2016 roku!

0
4744

W Sportowym Podsumowaniu Roku przyszedł czas, by wybrać trenera bądź menedżera, który najbardziej zasłużył się dla toruńskiego sportu w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy. Nie ukrywamy, wybór nie jest łatwy – wśród nominowanych znaleźli się przedstawiciele najpopularniejszych dyscyplin w naszym mieście i każdy z nich wyróżnia się w sportowym środowisku

Trudno było wybrać piątkę selekcjonerów, którzy mieli otrzymać nominację do naszego plebiscytu. Toruń obfituje w świetnych trenerów wychowujących zawodników znanych dziś w całym kraju. Na liście nie ma między innymi Mariusza Soi, który prowadził zespół Budowlanych Toruń i zdobył wicemistrzostwo I ligi czy Mariusza i Doroty Siudek – trzykrotnych olimpijczyków oraz trenerów w MKS Axel Toruń. W zestawieniu zabrakło także miejsca dla Algirdasa Paulauskasa, chociaż prowadzona przez niego Energa dobrze radzi sobie w Basket Lidze Kobiet.

W naszym subiektywnym zestawieniu uwzględniliśmy ludzi, którzy w sposób szczególny przyczyniają się do rozwoju toruńskiego sportu, niezależnie na jakim poziomie rozgrywkowym występują prowadzone przez nich drużyny. Czynnikiem, który miał szczególny wpływ na obecność w piątce nominowanych były sukcesy, jakie odnoszą poszczególni szkoleniowcy. W tym przypadku ich nie brakuje. Zapraszamy do zapoznania się z naszymi nominacjami i przypominamy, że głosowanie trwa do 10 stycznia!

Jacek Winnicki doskonale współpracuje z Polskim Cukrem Toruń (fot. Krzysztof Maliszewski/chillitorun.pl)

1. Jacek Winnicki (Polski Cukier Toruń)

Trener Twardych Pierników jest związany z klubem od zeszłego roku, kiedy przejął drużynę po Milji Bigocevicu. Zakontraktowanie byłego selekcjonera żeńskiej kadry narodowej było znakomitą decyzją Macieja Wiśniewskiego. W pierwszym sezonie pracy w Toruniu, Jacek Winnicki pokazał, że potrafi przygotować zespół do walki o najwyższe cele. Niestety, w rozgrywkach Tauron Basket Ligi 2015/2016 torunianom zabrakło szczęścia i odpadli w fazie play-off. Aktualnie Polski Cukier prowadzony przez Winnickiego jest fenomenem Polskiej Ligi Koszykówki. Twarde Pierniki nie znalazły jeszcze pogromcy w tym sezonie i przewodzą ligowej tabeli z dwunastoma zwycięstwami na koncie. To samo za siebie mówi o tym, jak ważna jest obecność w zespole Jacka Winnickiego, który przecież dostał w tym roku zespół pozbawiony gwiazd. Szkoleniowiec wraz ze swoimi koszykarzami pokazuje, że nazwiska nie grają, ale drużyna tak. W Toruniu ona jest, a Jacek Winnicki pobudził w niej prawdziwy „team spirit”.

Jerzy Cyrak uważa, że miejsce Elany jest w wyższej lidze niż trzecia (fot. Krzysztof Maliszewski/chillitorun.pl)

2. Jerzy Cyrak (Elana Toruń)

Szkoleniowiec trzecioligowej Elany przybył do Torunia po tym, jak Pelikan Niechanowo, w którym pracował, wycofał się z rozgrywek. Przypomnijmy, że dzięki temu Elana utrzymała się w III lidze. Toruński klub dostał zatem szansę od losu i dodatkowo znakomitego trenera. Cyrak w swojej karierze był związany z takimi klubami jak Lech Poznań, Lechia Gdańsk oraz Górnik Zabrze, w którym pracował jeszcze w tym roku. Szkoleniowiec Elany współpracował ze znanymi postaciami świata piłki, m.in. z Leszkiem Ojrzyńskim czy Mariuszem Rumakiem. Nabytym doświadczeniem dzieli się z piłkarzami Elany, a oni jego uwagi wprowadzają w życie na boisku. Efekt? Torunianie rundę jesienną zakończyli na czwartym miejscu, tracąc tylko dwa punkty do liderującego Sokoła Kleczew. W tym miejscu należy zaznaczyć, że Elana jest jedną z najskuteczniejszych drużyn w lidze. Żółto-niebiescy strzelili w rundzie jesiennej aż 32 bramki. Więcej na swoim koncie mają tylko GKS Przodkowo (36) oraz Lech II Poznań (33). W Toruniu widać, jak dobry wpływ na drużynę ma Jerzy Cyrak. Z tym trenerem z optymizmem można patrzeć w przyszłość. Być może jest nią upragniona II liga?

Początek sezonu nie świadczył, jakoby Klaudiusz Hirsch dobrze przygotował FC Toruń do rozgrywek. Jest jednak zupełnie inaczej (fot. Krzysztof Maliszewski/chillitorun.pl)

3. Klaudiusz Hirsch (FC Toruń)

Tej osoby sympatykom futbolu nie trzeba przedstawiać. Klaudiusz Hirsch jest osobą znaną w środowisku nie tylko futsalowym. Głośno o nim było przed laty, kiedy „wojował” z nim Kazimierz Greń odpowiedzialny wówczas w PZPN za futsal. Teraz Hirsch jest znany przede wszystkim dzięki swoim osiągnięciom na ławce trenerskiej. Te przyszły wraz z jego pojawianiem się w Toruniu w 2014 roku. W sezonie 2014/2015 awansował z FC Toruń do Futsal Ekstraklasy, w której już rok później bił się o medale. Co prawda ten sezon nie rozpoczął się dla podopiecznych Hirscha tak dobrze, jak poprzedni, ale charyzma trenera przelana na zawodników szybko znalazła swoje odzwierciedlenie w grze i na koniec roku FC znalazło się na czwartym miejscu w tabeli. Toruńscy futsaliści mają za sobą szereg znakomitych spotkań, w których dali znać, że i w tym sezonie będą liczyli się w walce o medale. Czy bez Klaudiusza Hirscha byłoby to możliwe? To wątpliwa sprawa.

Piotr Żółtowski dobrze odnajduje się w ekipie Pomorzanina, ale jeszcze nie zdążył nawiązać do sukcesów Andrzeja Makowskiego (fot. materiały prasowe)

4. Piotr Żółtowski (Pomorzanin Toruń)

Piotr Żółtowski w 2015 zastąpił na stanowisku trenera Andrzeja Makowskiego – prawdziwą legendę Pomorzanina. Makowski swoimi sukcesami wysoko zawiesił poprzeczkę swojemu następcy, ale Żółtowski bardzo dobrze sobie radzi na ławce trenerskiej. Do tej pory prowadzony przez niego Pomorzanin wywalczył brązowy medal 1 Ligi Hokeja na Trawie oraz srebro w Halowych Mistrzostwach Polski. Podopieczni Piotra Żółtowskiego dobrze sobie radzą również w tegorocznej edycji HMP. Pomorzanin wygrał swoją grupę z dorobkiem dwunastu punktów i czeka na wznowienie rozgrywek w nowym roku. Torunianie jak zwykle są wskazywani w roli faworytów do zdobycia Mistrzostwa Polski, co jest także zasługą doświadczonego szkoleniowca.

Jacek Gajewski jest ikoną toruńskiego żużla, która jednak nadal pozostaje jego szarą eminencją (fot. Krzysztof Maliszewski/chillitorun.pl)

5. Jacek Gajewski (Get Well Toruń)

To jedyny kandydat w naszym zestawieniu, który nie jest trenerem, a menadżerem. Z toruńskim żużlem Jacek Gajewski jest związany już od wielu lat. Co prawda, pracował także w innych klubach, ale zawsze potem wracał do naszego miasta. Mówi się, że mało kto zrobił dla lokalnego czarnego sportu tak wiele jak Jacek Gajewski. W rzeczy samej. Gajewski stoi za transferami największych ikon Apatora (Per Jonsson), Unibaxu (Ryan Sullivan) oraz KS Toruń (Greg Hancock). To człowiek, który nie tylko zna żużlową rzeczywistość pozakulisową, ale także tą meczową. Wielokrotnie jego decyzje taktyczne zaważały o zwycięstwie torunian. Sprawiedliwie należy jednak zaznaczyć, że czasami okazywały się one błędne, co przynosiło korzyść przeciwnikom. Mimo to, Jacek Gajewski jest jednym z najsolidniejszych filarów Get Well Toruń. Wraz z toruńskim klubem menedżer zdobył w 2008 roku ostatnie Drużynowe Mistrzostwo Polski. W tym roku było blisko, ale ostatecznie musiał zadowolić się srebrem.

[poll id=”15″]