Trwa przerwa rozgrywkach żużlowych, piłkarskich, koszykarskich czy siatkarskich. Nie oznacza to jednak, że w Toruniu nic się nie dzieje. Przez ostatnie 7 dni nasze miasto stało się polską stolicą tenisa. Po raz pierwszy w naszym cyklu przyjrzymy się również speedrowerowej drużynie TSŻ Pekum Toruń
Bella Cup
Ostatni tydzień był niezwykle intensywny dla tenisistek biorących udział w turnieju Bella Cup. Zawodniczki musiały się zmagać nie tylko z bardzo napiętym terminarzem, ale również z tropikalnymi upałami. Najlepiej w tych warunkach poradziły sobie Kristina Kucova, Ekaterina Gorgodze oraz Sofia Shapatava. Pierwsza zwyciężyła w finale singla, pokonując Włoszkę Giulię Gatto-Monticone 4:6, 6:1, 6:4. Organizatorzy zdecydowali się przesunąć godzinę rozpoczęcia finału z 12:00 na 10:00 aby choć trochę uchronić zawodniczki przed upałem. Na niewiele się to zdało, ponieważ temperatura podczas ich spotkania wynosiła ponad 36 stopni. Sam mecz trwał ponad dwie i pół godziny i lepiej w tych warunkach poradziła sobie rozstawiona z numerem 1 Słowaczka.
– Jestem szczęśliwa, że udało mi się wygrać. Rok temu też zwyciężyłam turniej w Polsce, lubię tu przyjeżdżać – powiedziała zawodniczka rozstawiona z numerem jeden. – To była bardzo ciężka walka, przy bardzo wysokiej temperaturze. To był dobry mecz.
Mimo przegranej ze swojej dyspozycji również zadowolona była Włoszka, Giulia Gatto-Monticone.
– Jestem bardzo zmęczona, ale to był dobry tydzień dla mnie – stwierdziła finalistka imprezy. – Ten mecz był morderczy, a rywalka grała znakomicie. To było bardzo trudne spotkanie, ale walczyłam do końca. Mam nadzieję, że wrócę tu za rok.
Gorgodze wraz z Shapatavą wygrały z kolei turniej deblowy. Gruzińska para, również rozstawiona z numerem 1, pokonała w finale polsko-filipiński duet – Magdalena Fręch/Katharina Lehnert, w stosunku 6:4, 6:4. Awans do finału to i tak wielki sukces Fręch i Lehnert, które w tym turnieju grały ze sobą po raz pierwszy.
– To był mój pierwszy finał, więc to dla mnie ważny mecz. Mam nadzieję, że tych finałów będzie więcej. Chciałabym w przyszłym roku przyjechać do Torunia znowu i wygrać ten turniej – powiedziała Magdalena Fręch, a jej słowa publiczność nagrodziła burzą braw. – To bardzo dobry turniej rozgrywany w dobrej pogodzie. Gratuluję organizatorom. Ja również chciałabym przyjechać tu znowu za rok – wtórowała Polce Katharina Lehnert.
Podziękowań nie brakowało także ze strony triumfatorek. Gruzinki są regularnymi partnerkami deblowymi i to zaowocowało także na toruńskich kortach. – Wygrałyśmy już drugi finał w tym roku. Miło występowało się w Toruniu, grałam tu już rok temu – komentowała sukces Gorgodze. – Mam nadzieję, że razem wygramy jeszcze wiele finałów. Gratuluję dziewczynom przeciwko którymi grałyśmy, to był świetny mecz. Mam nadzieję, że ten turniej będzie się dalej rozwijał – dodała Szapatawa.
Niestety, turniej singlowy dla Polek zakończył się już na II rundzie. W czwartek swoje mecze rozgrywały Zuzanna Maciejewska, Magdalena Fręch i Katarzyna Piter. Najlepiej ze wspomnianej trójki zaprezentowała się najmniej utytułowana Maciejewska. Torunianka toczyła bardzo wyrównany bój z rozstawioną z numerem 4 Terezą Martincovą, jednak nie dokończyła tego spotkania. U Polki odezwała się kontuzja, którą doznała kilka tygodni wcześniej na turnieju w Egipcie i była zmuszona poddać mecz. Bardzo słabo zaprezentowały się Fręch i Piter, które przegrały swoje pojedynki kolejno – 3:6, 1:6 z późniejszą finalistką Gatto-Monticone i 3:6, 3:6 z Austriaczką Melanie Klaffner. Zaskoczeniem była przede wszystkim porażka tej drugiej, która była rozstawiona w turnieju z numerem 2.
Niewiele brakowało aby w finale debla stanęły na przeciw siebie dwie Polki. Blisko awansu była bowiem para Veronika Domagała i Karolina Wlodarczak, która posiada polski paszport, lecz reprezentuje barwy Australii. Domagała i Wlodarczak przegrały jednak z późniejszymi zwyciężczyniami turnieju 6:2, 2:6, 13:15 i zakończyły zmagania na półfinale.
TSŻ Pekum Toruń
Z niedzielnym upałem musieli sobie również radzić speedrowerowcy, którzy rozpoczęli rundę rewanżową w 1 lidze. Do Torunia, lidera rozgrywek, zawitał zespół LKS Astromal Szawer Leszno, którzy jako jedyni znaleźli sposób na torunian w pierwszej rundzie wygrywając 83:75. Tym razem górą był TSŻ, jednak punkt bonusowy pojechał do Leszna. Torunianie zwyciężyli po niezwykle emocjonującym spotkaniu 79:74. Losy tego meczu rozstrzygnęły się dopiero w ostatnim, 15. wyścigu. Gospodarze wygrali ten bieg 7:2 i ostatecznie odnieśli zwycięstwo. Najlepiej w drużynie toruńskiej zaprezentował się Remigiusz Burchardt, zdobywca 19 punktów i 1 bonusa.
KS Toruń
W rozgrywkach ligowych trwa przerwa, trwają za to inne turnieje z udziałem żużlowców KS Toruń, a konkretnie juniorów. Toruńscy młodzieżowcy w składzie Oskar Fajfer – Dawid Krzyżanowski, wywalczyli awans do finału Młodzieżowych Mistrzostw Polski Par Klubowych. Fajfer i Krzyżanowski zajęli w gnieźnieńskich eliminacjach 2. miejsce, tuż za parą Falubazu, zdobywając łącznie 14 punktów. Najwięcej z nich – 10, zdobył Oskar Fajfer. Krzyżanowski dołożył 4 oczka.