Ewa Swoboda wyrasta na największe objawienie sezonu lekkoatletycznego. Niespełna 19-letnia sprinterka zadziwia świat, a w zakończonym mityngu Copernicus Cup pobiła rekord świata juniorek z wynikiem 7,07 sekundy. Rezultat ten jest też aktualnie najlepszym tegorocznym wśród seniorów. W wywiadzie dla chillitorun.pl młoda i bardzo uzdolniona lekkoatletka opowiada o planach na przyszłość, wodzie sodowej i… zamiłowaniu do tatuaży. Zapraszamy do lektury!
Chillitorun.pl: W jednym z wywiadów powiedziałaś, że bardzo lubisz jak widać u Ciebie Twoje tatuaże. Mam dla Ciebie złą wiadomość – coraz słabiej je widać, bo coraz szybciej biegasz…
Ewa Swoboda: To dobrze! Cieszę się z tego niezmiernie, aczkolwiek moje ciało z pewnością się jeszcze o te tatuaże wzbogaci. Zobaczymy w następnych startach, postaram się zaskoczyć.
CT: Start w Toruniu możesz ocenić, jako bardzo udany. Były jeszcze gdzieś rezerwy?
ES: Start oceniam świetnie! To był rekord świata, inaczej nie mogę go oceniać. Na ten moment – było prawie idealnie. Oczywiście, są pewne rzeczy, które mogę poprawić, z pewnością jest to wbiegnięcie na samą metę. Moc mnie jednak rozsadza, podkręcam się z każdym startem.
CT: Toruńska bieżnia Ci odpowiada? Lubisz na niej biegać?
ES: Bardzo dobrze mi się na tej bieżni biega, to jedna z najlepszych bieżni tego typu w całym kraju, chyba tylko w Łodzi biega mi się lepiej. Mam wielką nadzieję i myślę, że w następnych startach tutaj również będę miała szansę na jakieś fajne rekordy. Poza tym bardzo podoba mi się atmosfera na trybunach.
CT: A słyszałaś już, co na twoją cześć śpiewają kibice?
ES: Nie słyszałam, ale jestem bardzo ciekawa
CT: Niech żyje wolność, niech żyje Swoboda.
ES: (śmiech)
CT: Czujesz się już gwiazdą?
ES: Nie mogę czuć się gwiazdą. Takie zachowanie sprawia tylko problemy, nie pozwala skupić się na samym sporcie i treningach. Najlepiej być sobą, żyć jak się chce i szybko biegać. Póki co, wychodzi mi to dobrze (śmiech).
CT: Jakie masz plany dotyczące najbliższych startów i treningów?
ES: Wszystko przyporządkowuje Igrzyskom Olimpijskim w Rio de Janeiro. Przede wszystkim chcę bardzo uważać, aby nie nabawić się kontuzji. Na razie myślę też tylko i wyłącznie o dystansach na 60 i 100 metrów. W ten 200 metrowy się nie pakuję. Aha, obowiązkowo muszę zrobić sobie tatuaż i kolczyk. Dalej? Zobaczymy.
CT: I kolejny rekord świata?
ES: O tak, bardzo fajnie by było!
CT: To może teraz warto pomyśleć o tym seniorskim?
ES: (śmiech) Haha, zobaczymy! Myślę, że za kilka lat, może za dziesięć, będzie to naprawdę bardzo realne. Wcześniej muszę jeszcze wywalczyć medal na Mistrzostwach Świata Juniorów.