Ma 18 lat, nigdy wcześniej nie jeździł w Polsce, ale jest jednym z najzdolniejszych żużlowców młodego pokolenia. Mowa o Brady’m Kurtzu – nowym Aniele w składzie Jacka Gajewskiego
Australijczyk uzupełnia skład toruńskiej drużyny w kluczowej części sezonu. Władze klubu zdecydowały się na ten transfer z prostej przyczyny – braku zawodników rezerwowych. Przed sezonem do Rybnika został sprzedany Max Fricke, a w trakcie rozgrywek doszło do wypożyczenia Wiktora Kułakowa do Tarnowa, ponieważ działacze byli przekonani, że z listu intencyjnego wywiąże się Darcy Ward. Ten postąpił wbrew oczekiwaniom, zostawiając tym samym KS Toruń na lodzie. Potrzebny był na gwałt nowy zawodnik. I oto jest.
Z samym zawodnikiem zawarliśmy już porozumienie i czekamy tylko na potwierdzenie przez GKSŻ. – mówi w rozmowie z portalem sportowefakty.pl Jacek Gajewski – Wszystkie dokumenty zostały wysłane i mamy nadzieję, że w poniedziałek otrzymamy odpowiedź, potwierdzającą przynależność klubową tego zawodnika.
Australijczyk nie ścigał się nigdy w polskiej lidze, co nie przeszkadza mu uchodzić za wielce perspektywicznego zawodnika. Gdy nabierze trochę szlifu w najlepszych rozgrywkach świata, to torunianie będą mieli w swoich szeregach potężne wzmocnienie. Kurtz będzie miał okazję do debiutu w Ekstralidze jeszcze w tym sezonie, jednak sami torunianie przyznają, że myślą o Kangurze raczej w kontekście kolejnych zawodów.
