Get Well Toruń pod Jasną Górę wzięło ze sobą nadzieje kibiców, którzy wierzyli, że pod wygranej w meczu z Rybnikiem będzie już tylko lepiej. Nie było. „Anioły” odniosły piątą porażkę w tym sezonie i straciły już jakiekolwiek szanse na awans do fazy play-off
Nie tak miało to wyglądać. Na korzyść torunian miał przemawiać fakt, że przecież drużyna Włókniarza to beniaminek. Atutem gości miał być lepszy skład. Niestety – jedno i drugie okazało się być niewystarczające, a koszmarem na pewno stał się częstochowski tor.
Od pierwszych biegów ton rywalizacji nadawali podopieczni Lecha Kędziory. Już po pierwszej serii Włókniarz Vitroszlif Crossfit wygrywał dziesięcioma punktami. Torunianie próbowali redukować straty, co prawie im się parę razy udało, ale niestety zawsze lepsi okazywali się częstochowianie, którzy w prowadzonym przez Get Well biegu doprowadzali do remisu lub go wygrywali.
Chociaż drużyna Włókniarza to zlepek indywidualności, które o sile speedway’a stanowiły jeszcze przed laty, to nadal jest to kolektyw, który potrafi wygrywać z najlepszymi. Zrobili więc to z najsłabszymi. Bez problemu z „Aniołami” radził sobie Rune Holta, Matej Zagar czy nawet Sebastian Ułamek. Wiele zespołowi dali także juniorzy: Oskar Polis i Mateusz Gruchalski, którzy wcale od stawki nie odstawali. Ich przeciwieństwem byli Norbert Krakowiak oraz Daniel Kaczmarek. Juniorzy z Torunia w ogóle nie potrafili nawiązać jakiejkolwiek walki z przeciwnikami. Niewiele lepiej od nich pojechali Michael Jepsen Jensen oraz Grzegorz Walasek. Tak naprawdę jedynym zawodnikiem, do którego nie można mieć po meczu w Częstochowie zarzutów jest Adrian Miedziński. Wychowanek Apatora ponownie zakończył zawody z jedenastoma punktami, ale reszta drużyny nie potrafiła mu dorównać.
Po meczu w Częstochowie wiadomo jedno – po raz pierwszy od ponad trzydziestu lat Toruń ma najsłabszą drużynę w estraligowym gronie. O awansie do fazy play-off można już zapomnieć. Należy się skupić na walce o utrzymanie, chociaż to wydaje się na razie bardzo odległe i zakrawa na ponury żart. Przed nami derby Pomorza, ale chyba już wiadomo jak one się zakończą. Z taką jazdą Get Well nie miałoby najmniejszych szans nawet w meczu z liderem pierwszej ligi.
Punktacja:
Get Well Toruń – 38
1. Chris Holder – 9 (0,2,2,2,3)
2. Michael Jepsen Jensen – 3+2 (1,1*,1*,-)
3. Adrian Miedziński – 11 (0,3,3,3,2,w)
4. Grzegorz Walasek – 3 (2,0,1,-,0)
5. Greg Hancock – 10+1 (2,2,3,2*,0,1)
6. Daniel Kaczmarek – 2 (2,0,0,0)
7. Norbert Krakowiak – 0 (d,-,t)
Włókniarz Vitroszlif CrossFit Częstochowa – 52
9. Leon Madsen – 10+1 (2*,1,2,3,2)
10. Sebastian Ułamek – 7+1 (3,3,0,0,1*)
11. Rune Holta – 14 (3,3,2,3,3)
12. Andreas Jonsson – 3 (1,0,1,1)
13. Matej Zagar – 11+1 (3,2,3,1,2*)
14. Oskar Polis – 5+1 (3,1*,1)
15. Michał Gruchalski – 2 (1,1,0)
(Wynik: sportowefakty.wp.pl)