Dzisiaj przed południem w Melbourne najlepsi żużlowcy świata rywalizowali w Grand Prix Australii. Do finałowego biegu tych zawodów zakwalifikował się Jason Doyle. Niestety, turniej skończył się dla niego w najgorszy z możliwych sposobów
Tuż po starcie wyścigu finałowego do ostrej rywalizacji przystąpili Greg Hancock i Jason Doyle. Motocykle obu żużlowców sczepiły się, w efekcie czego obaj zawodnicy wylądowali na torze. W wyścigu brał również udział Maciej Janowski, który nie dał rady ominąć leżącego Australijczyka. Polak wpadł na Doyle’a i również zaliczył upadek.
Hancock wraz z Janowskim podnieśli się z nawierzchni o własnych siłach, ale zawodnik KS Toruń dalej leżał na torze. Okazało się, że Australijczyk stracił przytomność i konieczne było, aby tor opuścił na noszach, a następnie udał się do szpitala w Melbourne.
W drodze do jednej z placówek medycznych Doyle odzyskał przytomność.