To nie tak miało być. To stwierdzenie z pewnością ciśnie się na usta wszystkim kibicom „Aniołów” po niedzielnym meczu. Get Well Toruń w ramach dziewiątej kolejki PGE Ekstraligi podejmował na MotoArenie Ekantor.pl Falubaz Zielona Góra. Po ostatnich zwyżkach formy poszczególnych zawodników kibice liczyli na trzecie zwycięstwo torunian. O zwycięstwie zadecydował dopiero ostatni łuk ostatniego biegu. Torunianie znów zobaczyli porażkę zespołu, ale po meczu, który stanowił prawdziwą esencję czarnego sportu
Coraz lepsze wyniki żużlowców Get Well Toruń i dobra atmosfera w zespole pozytywnie nastrajały przed meczem z Ekantor.pl Falubazem Zielona Góra. Toruńska rzeczywistość znów jednak okazała się szara. „Anioły” przegrały kolejny mecz w sezonie, chociaż początek spotkania nie zwiastował porażki.
Torunianie wygrali trzy z czterech pierwszych biegów i wygrywali już sześcioma punktami. Kolejne gonitwy należały już jednak do przyjezdnych. Falubaz na przemian z gospodarzami wygrywał biegi, ale ostatecznie dali radę zrównać się punktami z Get Well. Przełomowym momentem spotkania był wyścig szósty wygrany przez zielonogórzan 4:2. Jason Doyle i Jacob Thorsell przywieźli za sobą Grega Hancocka i Daniela Kaczmarka, czym doprowadzili do stanu 18:18. Od tego momentu wynik wciąż oscylował wokół remisu. Momentami tylko torunianie wychodzili na dwupunktowe prowadzenie. Jeszcze przed wyścigami nominowanymi zawodnicy Jacka Gajewskiego wygrywali 40:38. Dopiero czternasty bieg przyniósł remis. Remis, który został okupiony potwornym upadkiem, dwoma kontuzjami i biegowym popisem Alexa Zgardzińskiego.
Na pierwszym łuku drugiego okrążenia na Jasona Doyle’a założył się Adrian Miedziński. Torunianin jednak zrobił to na tyle niefortunnie, że uderzył w Australijczyka i z pełnym impetem wjechał w dmuchaną bandę. Motocykl „Miedziaka” nie nadawał się już do stanu używalności, a sam zawodnik tor opuścił po paru minutach na wózku inwalidzkim. Wiadomo już, że „Miedziński” jest pobijany i ma stłuczoną rękę. W starciu ucierpiał również Jason Doyle, który nabawił się urazu stopy. Jak stwierdził lekarz, zielonogórzanin nie był zdolny do dalszej jazdy w związku z czym zastąpił go Alex Zgardziński. W powtórce Jarosław Hampel pewnie objechał Michaela Jepsena Jensena, a juniorowi Ekantor.pl zdefektował motocykl. Zgardziński przekroczył jednak linię mety… biegnąc. Junior przez ponad dwieście metrów ostatniego okrążenia biegł ze swoim motocyklem, czym zapewnił zwycięstwo 4:2 swojemu zespołowi i doprowadził do remisu.
Piętnasta gonitwa z początku wydawała się być szczęśliwa dla Get Well. Greg Hancock rozpoczęli bieg na podwójnym prowadzeniu. Wraz z kolejnymi pokonywanymi metrami Holder tracił prędkość, co najpierw wykorzystał Patryk Dudek, a następnie, na ostatnim łuku Piotr Protasiewicz. Co ciekawe, na ostatnich metrach Dudek napędził się po szerokiej i na finiszu minął również Grega Hancocka. Tym samym zielonogórzanie nie tylko wygrali mecz na MotoArenie, ale również zapewnili sobie punkt bonusowy.
Powiedzieli po meczu
Piotr Protasiewicz (Falubaz Zielona Góra): Mój dorobek jest okej, ale najbardziej cieszą trzy punkty, które jadą do Zielonej Góry. Tak jak zawsze w Ekstralidze, trzeba bardzo mocno się starać i walczyć o każde „oczko”. Po przegranych startach w Toruniu można wyprzedzać, tylko trzeba wszystko odpowiednio rozegrać. Najważniejsze jest jednak to, aby chłopacy, którzy mają kontuzje, szybko wrócili do pełni sprawności. Sport jest sportem, ale zdrowie na pierwszym miejscu.
Marek Cieślak (trener Falubazu Zielona Góra): Jestem bardzo zadowolony, ponieważ wywieźliśmy trzy punkty z trudnego terenu. Motoarena jest torem, na którym trzeba umieć jeździć. Gospodarze wcześniej przegrywali u siebie, ale również po ciężkich bataliach, w których ostatnie biegi decydowały. Mogę być dumny z moich chłopaków, że walczyli do końca. Kapitan ratował nam skórę, bo ciągnął wynik. Patryk Dudek po słabszym momencie, dzisiaj zatrybił. Dobrze, że Jarosław Hampel wraca na wysoki poziom jeździecki. Jason Doyle miał w niedzielę pecha. Pojechał na badania, żeby zobaczyć co z jego stopą. Trochę mi smutno, bo Greg Hancock przez wiele lat był moim zawodnikiem, a dzisiaj ma popsuty humor. Cóż, taki jest sport.
Greg Hancock (Get Well Toruń): Zostaliśmy pokonani przez lepszą drużynę w niedzielny wieczór. Niestety dla mnie, wypuściłem z rąk ostatni bieg. Walka nie jest skończona, dopóki sezon trwa.
Robert Kościecha (trener Get Well Toruń): Walczyliśmy z całych sił. Przegraliśmy po raz kolejny dwoma punktami i to jest smutne. Chłopacy naprawdę w niedzielę dali z siebie bardzo dużo. Było widać, że każdemu zależy. Zarówno na parkingu jak i na torze tworzyliśmy drużynę, ale drużyna z Zielonej Góry okazała się lepsza. Gratulacje dla nich. My przegrywamy po raz trzeci w takim samym stosunku i to bardzo boli.
EKANTOR.PL FALUBAZ ZIELONA GÓRA
1. Patryk Dudek – 11+1 (1,3,1*,3,3)
2. Jarosław Hampel – 10+1 (0,2*,2,3,3)
3. Jason Doyle – 7+1 (1,3,1,2*,-)
4. Jacob Thorssell – 4 (3,1,0,0)
5. Piotr Protasiewicz – 11 (2,3,3,2,1)
6. Alex Zgardziński – 3 (2,0,0,1)
7. Mateusz Tonder – 0 (0,0,0)
GET WELL TORUŃ
9. Chris Holder – 9+2 (2*,2,2*,3,0)
10. Michael Jepsen Jensen – 9+1 (3,1*,3,0,2)
11. Adrian Miedziński – 5 (w,1,2,2,w)
12. Paweł Przedpełski – 4+1 (2,0,1*,1)
13. Greg Hancock – 11 (3,2,3,1,2)
14. Daniel Kaczmarek – 4+1 (3,0,1*)
15. Igor Kopeć-Sobczyński – 2 (1,1,0)
(Źródło: sportowefakty.wp.pl)
(fot. B.Tomczak/chillitorun.pl)