W rodzimym żużlu panuje „sezon ogórkowy”. To idealny czas by powspominać dawne toruńskie, speedway’owe dzieje. Przedstawiamy pierwszy odcinek z cyklu traktującego o historii czarnego sportu w Grodzie Kopernika
Początki toruńskiego żużla można datować na rok 1930. To właśnie 85 lat temu odbyły się pierwsze „piernikowe” zawody w skręcaniu w lewo. Ścigano się w kategoriach, według pojemności silnika. Od tego czasu czarny sport w naszym mieście zaczął się rozwijać. Niestety, rozwój trwał tylko dziewięć lat. W dalszych postępach przeszkodziła żużlowym amatorom wojna, która kazała zapomnieć o speedway’u na kilka lat.
W świadomości torunian żużel jednak pozostał i od razu po wojnie działacze założyli Toruński Klub Motocyklowy.
Koniec pięknego życia…
W latach 50-tych torunianie nie ścigali się w lidze, ponieważ Polski Związek Motorowy nie dopuścił ich do rozgrywek. TKM musiał rywalizować tylko i wyłącznie w meczach towarzyskich. Ponadto poszczególni zawodnicy ścigali się w turniejach indywidualnych. Za przykład takiego żużlowca może posłużyć Zbigniew Raniszewski. To bezsprzecznie najlepszy toruński zawodnik z tamtego okresu. Raniszewski osiągnął taki poziom, że z powodzeniem mógł się ścigać w zawodach międzynarodowych. Na jednych z nich skończył swoją karierę… a także życie. W 1956 roku gwiazda Toruńskiego Klubu Motocyklowego startowała w turnieju w Wiedniu. W jednym z biegów Raniszewski stracił panowanie nad motocyklem i wjechał prosto pod schody. Torunianin poniósł śmierć na miejscu.
Wróćmy jednak do początku lat pięćdziesiątych. W 1950 roku po raz ostatni zorganizowano zawody żużlowe na lekkoatletycznej nawierzchni przy ulicy Bema. Toruński speedway czekała ogromna nobilitacja, bowiem czarny sport przeniósł się na stadion specjalnie do tego stworzony. Mowa oczywiście o legendarnym „owalu” przy ulicy Broniewskiego 98. Pierwsze zawody na nowym stadionie rozegrano 10 kwietnia 1950 roku. Żużlowa arena służyła zawodnikom i żużlowcom przez 51 lat. Jak wiadomo, od 2008 roku torunianie ścigają się na nowoczesnej MotoArenie.
PZM kontra toruński speedway
Zanim jednak doszło do nagrody dla toruńskiego żużla, trzeba było znowu przejść przez okres posuchy. Co prawda, inauguracyjne zawody przy Broniewskiego przeszły już do historii, ale obiektu wciąż nie dostosowano do wymogów narzuconych przez PZM, o których piszemy dalej.
W sierpniu 1951 roku toruński zespół przystąpił po raz pierwszy w historii do rywalizacji ligowej. Wprawdzie tylko w ramach Pomorskiej Ligi Okręgowej, ale nareszcie Toruński Klub Motocyklowy doczekał się możliwości regularnych startów. Było to ważne w kontekście szkolenia zawodników. Niestety, szczęście w Toruniu nie trwało długo. Rok później wprowadzono zakaz ścigania się na torach lekkoatletycznych, co uniemożliwiało torunianom jakąkolwiek aktywność żużlową. Z tego powodu upadło wiele klubów, a w tym także toruńska Gwardia. Żużel do Grodu Kopernika miał powrócić dopiero za pięć lat, ale o tym w następnym odcinku serii.